W tolkmickim porcie nad Zalewem Wiślanym rybacy łodziowi, podobnie jak dzień wcześniej ich koledzy w Ustce, manifestowali poparcie dla działań prowadzonych przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. W porcie szef resortu Marek Gróbarczyk zjawił się osobiście.
Rybacy postulowali zakaz trałowania sprzętem ciągnionym w 6 - milowej strefie od linii brzegu, by chronić zasoby ryb w Bałtyku. Domagali się także zakazu połowów paszowych. Postulowali także, by w ograniczyć populację fok, czyniących ogromne spustoszenia w środowisku Bałtyku, stanowiących zagrożenie dla rybaków i rybołówstwa.
Rybacy przybrzeżni liczą na wsparcie finansowe i właściwy podział przyznanych unijnych środków w nowym programie. Sami postulują tymczasowe przerwy w połowach ale w zamian za rekompensaty.
Po manifestacji w porcie rybacy, minister i przedstawiciele departamentu rybołówstwa, parlamentarzyści i samorządowcy dyskutowali o problemach nurtujących rybaków i zagrożeniach związanych z katastrofalnym stanem populacji ryb w Zalewie i Bałtyku.
Minister zapewnił, iż resort czyni działania, by wesprzeć rybaków, zwłaszcza tych drobnych, przybrzeżnych. Poinformował, iż będzie czynił wszystko, by zmienić zasady podziału funduszy z programów unijnych, choć są to bardzo skomplikowane kwestie. Podkreślił również, iż to rybacy sami muszą wypracować rozwiązania i propozycje, które będą materializowane w rozporządzeniach przygotowywanych przez Departament Rybołówstwa i przez niego podpisywanych. Apelował o współprace i dążenie do kompromisu w trudnych kwestiach przypominając, iż w tym celu został powołany przy ministerstwie specjalnych zespół, w którym swoich reprezentantów mają środowiska rybackie z całego polskiego wybrzeża.
O potrzebie kompromisu i trudnych politycznych decyzjach, mających na celu przede wszystkim szeroko rozumiany interes społeczny mówiła także Dorota Arciszewska-Mielewczyk, przewodnicząca sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
źródło: (MGMiŻŚ)