Inne

- Według pana Opty powinien był znaleźć się w CMM jako eksponat?

- Absolutnie. To co Teliga zrobił na tym jachcie dla polskiego żeglarstwa nie da się z niczym porównać. Pokazał, że nasi żeglarze niekoniecznie muszą "wybierać wolność", że mogą żeglować, włóczyć naszą banderę po całym świecie. To był facet, który wypłynął bez żadnych specjalnych reklam, bez rozgłosu. Co innego powrót - wówczas władze Polskiego Związku Żeglarskiego się obudziły. Pomagali mu konkretni ludzie, nie władza.

- Po rejsie dookoła świata z Teligi uczyniono postać pomnikową, pierwszego Polaka, który opłynął świat. Inni przeciwstawiają go np. Władysławowi Wagnerowi, mówiąc, że był to człowiek ówczesnej władzy, pomniejszają jego zasługi. Jak pan na to patrzy?

- Wagner był młodym chłopakiem, który postępował tak, jak postępuje chłopak w jego wieku. Teliga był dorosłym mężczyzną. Ale poza tym, jeżeli chodzi o żeglowanie, nie różnili się niczym: obaj chcieli pływać, obaj zbudowali swoje jachty: pierwszy wyremontował starą szalupę, drugi sam, bo za swoje przecież pieniądze, zbudował łódź.

- A może Opty powinien nadal pływać? Dałoby się go odrestaurować? Podjąłby się pan tego, gdyby ktoś panu zaproponował poprowadzenie takiego projektu?

- Nie. Kto miałby na nim pływać? Kto konkretnie? On się w tej chwili nie nadaje do pływania.

- Jest wiele starych jachtów, które nadal pływają...

- Żeby Opty pływał, ktoś musiałby się nim opiekować. To drewniany jacht, którego utrzymanie i konserwacja wymaga wielkich pieniędzy i mnóstwa pracy. Musi mieć załogę. Kto się będzie nim zajmował, kto będzie za to płacił? Jacht tak wyposażony nie nadaje się do pływania, zbudowano go dla jednej, maksimum dwóch osób. Zabudowa wnętrza jest absolutnie prymitywna i nienadająca się obecnie do żeglugi. Jacht był dobrze przystosowany do oceanicznej wyprawy Teligi, ale w tej chwili nawet nie dałby rady pływaniu z Gdyni do Jastarni. Historia Opty jest zamknięta.

Tomasz Falba, Czesław Romanowski

Fot. Maciej Dowhyluk, Czesław Romanowski, Tomasz Falba, Ewa Meksiak, pracownia FOTO CMM

Maciej Dowhyluk - rocznik 1937. Pochodzi z Warszawy, mieszka w Gdyni. Żaglówki zaczął konstruować jako nastolatek. W 1957 roku został członkiem Jacht Klubu Morskiego Gryf w Gdyni. Tutaj zbudował swój pierwszy jacht morski - Be Be. Szkutnictwo stało się jego sposobem na życie. Najsłynniejszym jachtem jaki wyszedł spod jego rąk był Opty, na którym Leonid Teliga opłynął samotnie świat dookoła.

Leonid Teliga – urodził się w 1917 roku. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku, potem wraz z armią Andersa dostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie służył w lotnictwie bombowym. W 1947 roku wrócił do Polski. Pracował jako dziennikarz, tłumacz i w dyplomacji. W latach 1967-1969 – jako pierwszy Polak w historii – opłynął samotnie świat pod żaglami na jachcie Opty. Zmarł rok później na chorobę nowotworową.

Opty został zaprojektowany przez Leona Tumiłowicza specjalnie z myślą o samotnym rejsie dookoła świata. Maciej Dowhyluk budował go na przełomie lat 1965/1966. Jacht długości niespełna 10 m i 3 m szerokości, był drewniany, miał dwa maszty, na których niósł 43 m2 żagli, silnik o mocy 7 KM i zanurzenie 1,56 metra. Po rejsie Teligi jednostka służyła do celów szkoleniowych w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. W 1979 roku została przekazana do Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Była najpierw eksponowana przed gdańskim Żurawiem, później trafiła do hangaru Muzeum Wisły w Tczewie, gdzie znajduje się do dzisiaj.

+12 YEEE
Yeee i znowu mój tata w gazecie!!!!
29 listopad 2012 : 18:47 Guest | Zgłoś
+8 Nooo i...
...to chyba dobrze? :)
29 listopad 2012 : 22:03 Guest | Zgłoś
+4 dZIELNY -W.warszewski
Widać że pasjonat , takich w POLSCE więcej ,mój szacunek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
24 grudzień 2012 : 20:25 Guest | Zgłoś
+4 .;)
Cytuję Waldek:
Widać że pasjonat , takich w POLSCE więcej ,mój szacunek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Takich w Polsce to już nie ma.
25 grudzień 2012 : 19:00 Guest | Zgłoś
+2 Piękna historia ...
Nie wszyscy kojarzą budowniczego jachtu "Opty" - dzisiaj zmagania samego p. M. Dowhyluka, budowniczego tego jachtu są mało znaną, ale piękną historią tak jachtu i wyczynu, jakim na nim dokonał L. Teliga. Zmagania to przede wszystkim czas, jaki pozostał do dyspozycji szkutnika oraz możliwość pozyskania budulca. Kto wówczas wierzył w to, że rejs ten w ogóle dojdzie do skutku ? Brak przychylności ówczesnych decydentów na pewno nie pomagał (zarówno ówczesne władze Gdyni jak i województwa), ale jak często pokazuje życie - pasja i żelazna dyscyplina, konsekwencja i upór są nie tylko najlepszym bodźcem ale i sprzymierzeńcem.
Ciekaw jestem, czy ktokolwiek z CMM w Gdańsku zgłosił się do p. M. Dowhyluka z propozycją spisania w formie wspomnień wszystkich okoliczności, zdarzeń i sytuacji związanych z budową jachtu "Opty" (pozyskanie materiału, budowa, wyposażenie, wodowanie,próby, rozmowy zarówno z L. Teligą jak i L. Tumiłowiczem i wiele, wiele innych).
O ile tak się nie stało, to może sam p. M. Dowhyluk podjąłby się próby spisania tych wspomnień ? - stanowiłyby one istotną część historii polskiego żeglarstwa oceanicznego, które Pan Maciej miał okazję współtworzyć ...
Z mojej strony głęboki szacunek i ukłony dla Pana Macieja - Andrzej
26 listopad 2013 : 18:53 Guest | Zgłoś
+3 Maciej Dowhyluk
jestem Zbyszek, osobiście poznałem Tego człowieka, osobiście otrzymałem od niego pochwałę za moją pracę w Gryfie.dziękuję ci Maćku. jestem dumny,że było mi dane poznać Ciebie. dawno temu, czytając książkę o Telidze, nawet nie sądziłem, że trafię do tak legendarnego klubu. dzisiaj zdaję sobie sprawę, gdziem zapuścił żeglarskie korzenie.dzięki.pozdrawiam.
06 grudzień 2015 : 21:26 Zbigniew Strąk | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9003 3.9791
EUR 4.226 4.3114
CHF 4.3068 4.3938
GBP 4.922 5.0214

Newsletter