Historia

Katastrofa promu Jan Heweliusz wciąż budzi emocje, mimo że minęło ponad 30 lat od tego tragicznego wydarzenia. Dr Marcin Westphal zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku przypomina, że jednostka wypłynęła w morze w złym stanie technicznym, a warunki pogodowe były ekstremalne.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową historyk omawia przyczyny katastrofy oraz kontrowersje, które wciąż towarzyszą tej tragedii.

Przyczyny zatonięcia Heweliusza

Dr Marcin Westphal: Przyczyn zatonięcia było wiele. Przede wszystkim jednostka nie była w pełni sprawna. Jeszcze przed tragedią uszkodzona została furta rufowa promu — nieszczelna do dnia katastrofy. To na pewno osłabiło konstrukcję.

Od początku swojej służby Heweliusz borykał się z awariami i wypadkami — odnotowano ich co najmniej 28. Ich przyczynami były zarówno błędy konstrukcyjne, które m.in. powodowały problemy z utrzymaniem stabilności, jak i czynnik ludzki. Po pożarze pokładu samochodowego zalano go 60 t betonu, co podniosło środek ciężkości i sprawiło, że statek był niestabilny, zwłaszcza przy silnym falowaniu.

Warunki pogodowe i błędy załogi

14 stycznia 1993 r. panowały wyjątkowo trudne warunki — sztorm o sile 12 stopni w skali Beauforta. Prom miał wysokie burty i kadłub, które działały jak żagle, łapiąc podmuchy wiatru. W dodatku system balastowy nie reagował prawidłowo. W pewnym momencie zadziałał asymetrycznie — bardziej obciążając jedną burtę. Gdy w tę samą stronę uderzył wiatr, statek przechylił się i przewrócił do góry dnem około godziny 5 rano.

Zarzuca się kapitanowi Andrzejowi Ułasiewiczowi, że płynął zbyt wolno, mimo iż inni kapitanowie ostrzegali go, by zwiększył prędkość. Dlaczego nie zrobił tego ani on, ani oficer wachtowy — tego nie wiemy. Nie obudzono też kapitana w kluczowym momencie. Izby Morskie w Szczecinie i Gdyni nie wskazały jednoznacznej winy, ale podkreśliły, że jednostka nie powinna w ogóle wypływać w takim stanie technicznym.

Teorie spiskowe i odpowiedzialność armatora

Krąży hipoteza, że w trzech wagonach z Rumunii, które były na promie, mogła być przemycana broń. Nigdy tego nie potwierdzono. Nie ma żadnych dowodów, by miało to jakikolwiek związek z tragedią.

Spółka Euroafrica oszczędzała na remontach, chcąc maksymalizować zyski. Po rozszczelnieniu furty rufowej statek powinien trafić do doku, tymczasem naprawy prowadzono prowizorycznie, między rejsami. To był błąd. Heweliusz wypłynął w takim stanie technicznym, w jakim nie powinien.

13 stycznia wypłynął ze Świnoujścia z opóźnieniem, bo jeszcze w porcie naprawiano furtę. Kapitan próbował nadgonić czas w trudnych warunkach, a potem zwolnił — dlaczego, nie wiadomo. Ale presja armatora, by płynąć mimo usterek, była realna.

Pamięć o tragedii i jej wpływ na przyszłość

Zatonięcie Heweliusza to tragedia owiana tajemnicą. Mimo że minęły lata, wciąż nie ma jednoznacznych odpowiedzi. To był też okres transformacji w Polsce — wiele rzeczy schodziło wtedy na drugi plan. Brak jasnych wniosków, liczne teorie spiskowe i duża liczba ofiar sprawiają, że historia Heweliusza nadal budzi emocje.

Choć niektórzy twierdzą inaczej, wyciągnięto wnioski. Przykładem jest skafander pana Grzegorza Sudwoja — jednego z ocalałych. Był niefunkcjonalny, trudno go było zapiąć w ciemności i zimnie, ale uratował mu życie, izolując od wody. Dzisiejsze skafandry są lepiej zaprojektowane — łatwiejsze w użyciu, z nowymi materiałami i rękawicami.

Ulepszono też procedury bezpieczeństwa i wyposażenie ratownicze. Nasza Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) dysponuje dziś sprzętem pozwalającym działać w ekstremalnych warunkach. Nowe jednostki ratownicze są praktycznie niezatapialne.

Pamiątki i pamięć o Heweliuszu

Najważniejszy eksponat to właśnie skafander pana Sudwoja oraz osobiste przedmioty, które miał przy sobie: zegarek, breloczek do kluczy, przybory do szycia. Wypadły mu podczas ewakuacji, ale niemieccy nurkowie odnaleźli je przy wraku i zwrócili właścicielowi. Gdy przekazywał je muzeum, w saszetce wciąż był morski piasek. To niezwykle symboliczne przedmioty, które personalizują historię tragedii.

Przygotowaliśmy specjalne uzupełnienie ekspozycji — wśród eksponatów znalazł się model promu, który "zagrał" w serialu. Ekipa filmowa wypożyczyła go z naszego muzeum, więc mamy w tej produkcji swój mały udział. Cieszy nas, że historia Heweliusza trafia do szerokiej publiczności — może to zachęci ludzi, by poznać ją bliżej.

Nasze muzeum jest depozytariuszem pamięci o ofiarach tragedii morskich. Przed budynkiem stoi pomnik z kotwicą pomocniczą z Jana Heweliusza. Co roku w rocznicę katastrofy składamy tam kwiaty i zapalamy znicze. Chcemy, by pamięć o tamtych wydarzeniach nie zginęła, a wspomnienia ocalałych zostały utrwalone dla przyszłych pokoleń.

Historia i dziedzictwo Heweliusza

Prom kolejowo-samochodowy Jan Heweliusz został zbudowany w 1977 r. w stoczni Trosvik w Norwegii. Prom przed zatonięciem miał kilkadziesiąt wypadków, a w 1986 r. na jego pokładzie wybuchł pożar. W czasie katastrofy armatorem jednostki była Euroafrica, spółka córka Polskich Linii Oceanicznych. Zatonięcie "Heweliusza" było największą katastrofą w historii polskiej żeglugi, która wydarzyła się w czasie pokoju.

Doszło do niego 14 stycznia 1993 r. w pobliżu niemieckiej wyspy Rugia. Zginęło 55 osób: 35 pasażerów (w tym dwoje dzieci) i 20 członków załogi. Odnaleziono 39 ciał. Uratowano dziewięciu członków załogi. Wrak spoczywa na głębokości około 25 m.

Na platformie Netflix od kilku dni można oglądać serial Heweliusz, powstały na podstawie scenariusza Kaspra Bajona w reżyserii Jana Holoubka. To fikcyjna historia inspirowana licznymi wątkami i wspomnieniami zaczerpniętymi ze źródeł dotyczących tragedii. W rolach głównych występują m.in. Borys Szyc, Michał Żurawski, Konrad Eleryk, Justyna Wasilewska, Magdalena Różczka i Jacek Koman.

Katastrofa promu Jan Heweliusz pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych i emocjonujących wydarzeń w historii polskiej żeglugi. Mimo upływu lat wciąż budzi wiele pytań i kontrowersji. Dzięki nowym produkcjom filmowym i muzealnym ekspozycjom pamięć o tej tragedii jest wciąż żywa, a jej historia inspiruje do dalszych badań i refleksji.

1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter