Stocznie, Statki
Wadium wpłaciło 6 firm - poinformował Andrzej Stolarczyk, w imieniu zarządcy kompensacji odpowiadającego za sprzedaż majątku szczecińskiej stoczni.

Tylko one wezmą udział w internetowej aukcji 23 listopada. Termin wpłaty upłynął dziś o godz. 15. Inwestorzy zadeklarowali chęć udziału w 9 z 22 przetargów. Stolarczyk nie ujawnił nazw firm. Nie zdradził też, jakimi składnikami majątku są zainteresowane.

Roma Sarzyńska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu nie powiedziała nam, czy wśród podmiotów zainteresowanych majątkiem stoczni jest należący do ARP Euro-Park Mielec, który ma w Szczecinie swoją podstrefę ekonomiczną. Nieoficjalnie wiemy, że nie ma. Komisja Europejska uznała bowiem, że kupno stoczni przez rządową spółkę jest formą pomocy publicznej.

Krzysztof Fidura, szef stoczniowej Solidarności przepracował w stoczni 37 lat, od elektryka po dyspozytora energetyki. Nie był funkcyjnym związkowcem, zawsze pracował. Ciągle wierzy w odrodzenie stoczni. Ale coraz więcej w nim goryczy i zwątpienia.

- Przeraża nas marazm, niemoc rządu, Agencji Rozwoju Przemysłu, zarządcy kompensacji - mówi Fidura. - Nic nie zrobili, a czas ucieka. Pracy nie ma. Przychodzą do mnie byli stoczniowcy, proszą o pomoc, nie mają już z czego żyć. W naszej ocenie w takiej sytuacji jest 1500 osób. Pozostali, jak pracują, to dorywczo, nic stałego, czasami załapią się na roboty interwencyjne. A mają rodziny, dzieci na utrzymaniu. Mówię tylko o pracownikach naszego zakładu, a przecież padło mnóstwo firm kooperujących.

- Beznadzieja - stwierdza Adam Pawierzyn, były stoczniowiec, bezrobotny. - Żona zarabia grosze, ja szukam roboty. Wybieram się do Bratniaka, może coś zaproponują.

Może ratunkiem dla stoczni będzie specjalna strefa ekonomiczna?

- Jestem sceptyczny - przyznaje Fidura. - Ciągle są jakieś przeszkody, Komisja Europejska przeciw. Poza tym w strefie też musi być jakiś plan działań. Odnoszę wrażenie, że rząd nie chce pomóc. Dlaczego minister skarbu nawet nie rozważy pomysłu b. prezes stoczniowego holdingu?

Krzysztof Piotrowski zapewnia, że da się budować tu statki, są chętni, wierzyciele chcą rozmawiać.

Mieczysław Jurek, przewodniczący Solidarności w regionie Pomorza Zachodniego nie przebiera w słowach.

- Politycy po prostu gnoją szczecińską stocznię, nie ma żadnej poważnej debaty w sprawie jej przyszłości - stwierdza Jurek. - I jeszcze są cyniczni. Kandydat Platformy na prezydenta wypisuje na plakatach "Praca dla Szczecinian". Jak można tak pisać, kiedy rząd PO nic nie robi by miejsca pracy tworzyć? A premierowi proponuję hasło "nie róbmy polityki, budujmy statki w Szczecinie!".

Dariusz Więcaszek, prezes Północnej Izby Gospodarczej przywołuje przykład Wiskordu.

- Po upadku tego wielkiego przedsiębiorstwa, stworzono tu warunki nowym, małym firmom - mówi prezes PIG. - W sumie zatrudniają więcej osób, niż pracowało w upadłej firmie. Myślę, że tereny stoczni włączone do strefy mogłyby być wykorzystane w podobny sposób.


Piotr Jasina
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter