Stocznie, Statki
Nie udało się sprzedać najważniejszych części Stoczni Gdynia - dużego suchego doku i hali do prefabrykacji kadłubów. Nabywców znalazły tylko fragmenty stoczniowego majątku, które sprzedano za 90 mln zł.

Stocznia
Dźwigi i suwnice Stoczni Gdynia
Fot. Damian Kramski / AG

Licytacja składników majątku Stoczni Gdynia prowadzona przez Agencję Rozwoju Przemysłu trwała wczoraj do późnych godzin popołudniowych. Odbyła się nawet dogrywka. Tydzień temu wadium, by wziąć udział w przetargu na majtek stoczni wpłaciło pięciu inwestorów.

Dwóch chętnych było na zakup małego suchego doku. Zwycięzcą okazał się Energomontaż Północ należący do giełdowej grupy Polimex Mostostal, której prezesem Konrada Jaskóła, w latach 90. prezes Petrochemii Płock (dzisiaj PKN Orlen). Firma zapłaci za mały dok 33 mln (cena wywoławcza wynosiła 31 mln zł).

- Jesteśmy zainteresowani miejscem do scalania wielkich konstrukcji - masztów energetycznych, konstrukcji dla bloków energetycznych dla elektrowni, przęseł do mostów wiaduktów kolejowych i drogowych, modułów platform wiertniczych. Tego się nie da za bardzo robić na śródlądziu, wygodniej jest w takim miejscu jak stocznia - powiedział "Gazecie" Jaskóła.

Energomontaż Północ w przetargu na mały doku przelicytował ofertę gdyńskiej Stocznia Nauta, która specjalizuje się w remontach statków m.in. dla polskiej Marynarki Wojennej.

Ale Stoczni Nauta, która najprawdopodobniej chce przenieść działalność ze swojej obecnej siedziby w centrum Gdyni właśnie na tereny po Stoczni Gdynia, udało się kupić na dzisiejszym prztergu trzy inne składniki majątku, m.in. nabrzeże wyposażeniowe i hale. Łącznie w trzech przetargach stocznia wylicytowała majątek za 57 mln zł.

Kluczowe dla uruchomienia produkcji stoczniowej w Gdyni są jednak duży suchy dok i zakład prefabrykacji kadłubów. Cena wywoławcza obu elementów wynosiła 135 mln zł. Tu jedynym chętnym była prywatna stocznia Crist z Gdańska założona w 1990 roku przez dwóch inżynierów Ireneusza Ćwirkę i Krzysztofa Kulczyckiego, mających za sobą wcześniej wieloletnią pracę w gdańskich stoczniach. Ich firma wpłaciła w przewidzianym terminie 14 mln zł wadium.

- Nie przystąpiliśmy jednak do przetargu, bo nie zdążyliśmy na czas dopiąć finansowania - powiedział wczoraj "Gazecie" Ireneusz Ćwirko, jeden z właścicieli stoczni Crist. - Bardzo żałujemy, ale jeszcze nie rezygnujemy. Chcemy nabyć duży dok i zakład prefabrykacji

Stocznia Crist od lat ściśle współpracuje ze Stocznią Gdańsk, zlecając jej budowę statków (Stocznia Crist nie ma własnej pochylni odpowiedniej wielkości).

- Dawali nam prace w najcięższych czasach, kiedy chcieliśmy się uniezależnić do Gdyni. Robiliśmy dla nich części kadłubów - wspomina Roman Gałęzewski, szef "Solidarności" Stoczni Gdańskiej.

Stoczniowy menadżer: - Maja dobre kontakty z Niemcami i Norwegami. Mają bardzo dobrych menedżerów.

Ireneusz Ćwirko, jeden z założycieli stoczni Crist: - Budujemy całkiem duże statki. Ostatnio były to cztery ponad 160-metrowe statki typu ro-ro w Stoczni Gdańsk.

Na informacje o wynikach dzisiejszego przetargu czekali związkowcy ze Stoczni Gdynia. - Nie znamy jeszcze planów produkcyjnych Energomontażu Północ - firmy, która kupiła mały dok, ale liczymy, że znajdzie tam pracę część spośród zwolnionej załogi Stoczni Gdynia - mówił Dariusz Adamski, szef "Solidarności" w Stoczni Gdynia. - Żałujemy jednak, że nie udało się sprzedać dużego doku. Może uda się znaleźć nabywcę na aukcji, która jeszcze ma być ogłoszona?

Przypomnijmy, ze Stoczni Gdynia zwolniono w maju 5,2 tys. osób.

To już drugie podejście do sprzedaży majątku polskich stoczni. Za proces ten odpowiada Agencja Rozwoju Przemysłu. Do pierwszej próby sprzedaży majątku zakładów w Gdyni i Szczecinie doszło w maju. Do przetargu na kluczowe elementy majątku stanęła tajemnicza spółka Stichting Fonds Particuliers Greenrights, powiązana z inwestorami z Kataru. Wylicytowała ok. 380 mln zł, a potem wycofała się z transakcji. Rząd podejmował próby zastąpienia SFPG katarską agencją inwestycyjną QIA, ale bez powodzenia.

Po nieudanym przetargu rząd dostał od Komisji Europejskiej zgodę na ponowny przetarg (tylko w ten sposób można sprzedać majątek stoczni bez narażania się na oskarżenie przez KE o nielegalną pomoc publiczną). Eurourzędnicy dali Ministerstwu Skarbu kolejne zielone światło.


Sławomir Sowula, Mikołaj Chrzan
{jathumbnail off}
1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter