Stocznie, Statki
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu, Ministerstwa Skarbu, Zarządu Portu w Gdyni oraz wiceprezydent miasta Gdyni.
- Jesteśmy zdeterminowani, aby uratować przemysł stoczniowy - mówił Zdzisław Gawlik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. - Zdajemy sobie sprawę, że ze stocznią jest związanych wiele innych firm. Gawlik zapewnił, że ministerstwo jest bardzo zadowolone z postępu procesu kompensacji w Stoczni Gdynia.
- Wszystko idzie zgodnie z planem - mówił Gawlik. - Zjawiło się już kilku potencjalnych dużych inwestorów, którzy są zainteresowani przejęciem większości majątku zakładu.
Minister Gawlik nie chciał jednak ujawnić, jacy są to inwestorzy. Trochę mniej optymistycznie na sprawę patrzy zarząd Stoczni Gdynia.
- Wersja wydarzeń zakładająca, że znajdzie się jeden inwestor chętny na całą firmę, jest tak optymistyczna, że aż nieprawdopodobna - powiedział Mateusz Filipp, prezes Stoczni Gdynia. - Stocznia powinna zostać podzielona. Jednak w jej zasobie powinno zostać jądro produkcji stoczniowej, czyli biuro projektowe i produkcja.
- Władze miejskie zrobią wszystko, aby na terenie stoczni była kontynuowana produkcja stoczniowa - zapewnił Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.
Majątek stoczni musi zostać sprzedany do końca maja tego roku. Opracowany został już wstępny projekt podziału stoczniowego majątku. Musi go jeszcze zatwierdzić prezes Agencji Rozwoju Przemysłu. Razem z wyceną majątku projekt zostanie przedstawiony 6 marca. Poprzednie wyceny określały wartość stoczniowego majątku na 600 mln zł. Ile będzie wart według nowej wyceny, nie wiadomo. Na razie zinwentaryzowane zostało już 90 proc. majątku. Do sprzedania będzie kilka tysięcy maszyn i urządzeń oraz ponad 100 ha gruntów. Terenami Stoczni Gdynia zainteresowany jest Zarząd Portu w Gdyni. Tym bardziej że ma on prawo jego pierwokupu.
- Najbardziej interesują nas tereny, które będziemy mogli wykorzystać pod przeładunku kontenerów oraz statków typu ro-ro - stwierdził Janusz Jarosiński, prezes Portu Gdynia.
Solidarność wraz z pracodawcami zrzeszonymi w Forum Okrętowym wysłała list do premiera Donalda Tuska. Oczekuje od rządu wsparcia dla potencjalnych inwestorów i gwarancji dla kontraktowanych w przyszłości statków. Pracodawcy i związkowcy oczekują, że rząd opracuje narzędzia pozwalające na utrzymanie miejsc pracy, a jeśli okaże się to konieczne, przedłuży termin sprzedaży stoczniowego majątku i kontynuowania produkcji stoczniowej.
- Na razie nie ma takiej potrzeby - zapewnił minister Gawlik. - Jeśli dojdzie do tego, że zabraknie nam czasu na doprowadzenie kompensacji do końca, istnieje prawdopodobieństwo negocjacji z Komisją Europejską.
Robert Kiewlicz
Są chętni na majątek stoczni
27 lutego 2009 |
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu, Ministerstwa Skarbu, Zarządu Portu w Gdyni oraz wiceprezydent miasta Gdyni.
- Jesteśmy zdeterminowani, aby uratować przemysł stoczniowy - mówił Zdzisław Gawlik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. - Zdajemy sobie sprawę, że ze stocznią jest związanych wiele innych firm. Gawlik zapewnił, że ministerstwo jest bardzo zadowolone z postępu procesu kompensacji w Stoczni Gdynia.
- Wszystko idzie zgodnie z planem - mówił Gawlik. - Zjawiło się już kilku potencjalnych dużych inwestorów, którzy są zainteresowani przejęciem większości majątku zakładu.
Minister Gawlik nie chciał jednak ujawnić, jacy są to inwestorzy. Trochę mniej optymistycznie na sprawę patrzy zarząd Stoczni Gdynia.
- Wersja wydarzeń zakładająca, że znajdzie się jeden inwestor chętny na całą firmę, jest tak optymistyczna, że aż nieprawdopodobna - powiedział Mateusz Filipp, prezes Stoczni Gdynia. - Stocznia powinna zostać podzielona. Jednak w jej zasobie powinno zostać jądro produkcji stoczniowej, czyli biuro projektowe i produkcja.
- Władze miejskie zrobią wszystko, aby na terenie stoczni była kontynuowana produkcja stoczniowa - zapewnił Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.
Majątek stoczni musi zostać sprzedany do końca maja tego roku. Opracowany został już wstępny projekt podziału stoczniowego majątku. Musi go jeszcze zatwierdzić prezes Agencji Rozwoju Przemysłu. Razem z wyceną majątku projekt zostanie przedstawiony 6 marca. Poprzednie wyceny określały wartość stoczniowego majątku na 600 mln zł. Ile będzie wart według nowej wyceny, nie wiadomo. Na razie zinwentaryzowane zostało już 90 proc. majątku. Do sprzedania będzie kilka tysięcy maszyn i urządzeń oraz ponad 100 ha gruntów. Terenami Stoczni Gdynia zainteresowany jest Zarząd Portu w Gdyni. Tym bardziej że ma on prawo jego pierwokupu.
- Najbardziej interesują nas tereny, które będziemy mogli wykorzystać pod przeładunku kontenerów oraz statków typu ro-ro - stwierdził Janusz Jarosiński, prezes Portu Gdynia.
Solidarność wraz z pracodawcami zrzeszonymi w Forum Okrętowym wysłała list do premiera Donalda Tuska. Oczekuje od rządu wsparcia dla potencjalnych inwestorów i gwarancji dla kontraktowanych w przyszłości statków. Pracodawcy i związkowcy oczekują, że rząd opracuje narzędzia pozwalające na utrzymanie miejsc pracy, a jeśli okaże się to konieczne, przedłuży termin sprzedaży stoczniowego majątku i kontynuowania produkcji stoczniowej.
- Na razie nie ma takiej potrzeby - zapewnił minister Gawlik. - Jeśli dojdzie do tego, że zabraknie nam czasu na doprowadzenie kompensacji do końca, istnieje prawdopodobieństwo negocjacji z Komisją Europejską.
Robert Kiewlicz
Źródło:
ta sama spiewka!!!!!!!!!
chca uratowac stocznie jale jakos nie moga !!!!!!!!!!
maja paru inwestorow ale jakos niechca i pokazac i zrobic porzadnej prywatyzacji!!!!!!!!!!!
tu trzeba dzialac a nie tylko gadac!!!!!!
i sciemniac !!!!!!!!!!!
po co taki bzdury mowic i dawac ludzia nadzieje!!!!!!!!!!!!!
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.