Stocznie, Statki
Stoczniowa specustawa weszła w życie we wtorek. Są już pierwsze decyzje: tymczasowym nadzorcą Stoczni Gdynia został Roman Nojszewski, szef jednej ze spółek córek państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu



ARP będzie zarządzać tzw. kompensacją Stoczni Gdynia. Za tym pojęciem kryje się likwidacja stoczni w jej obecnej formie. W wyniku decyzji Komisji Europejskiej, która uznała pomoc publiczną dla gdyńskiej firmy za nielegalną, stocznia będzie podzielona na części i sprzedana. Pieniądze ze sprzedaży będą przeznaczone na spłatę stoczniowych wierzycieli (publicznych i prywatnych).

Niewykluczone, że stoczniowy majątek kupią na licytacjach inwestorzy branżowi i dalej będą tam budować statki. Takiej gwarancji jednak nie ma, równie dobrze stoczniowe tereny będzie można wykorzystać do innej produkcji czy np. dla celów przeładunkowych.

Formalnie proces kompensacji ruszył we wtorek. Agencja Rozwoju Przemysłu wyznaczyła tymczasowego nadzorcę - Romana Nojszewskiego, prezesa Polskiego Centrum Operacji Kapitałowych. To spółka córka ARP, która zajmuje się m.in. leasingiem.

Zadaniami tymczasowego nadzorcy, wynikającymi wprost ze specustawy, będą m.in.: "szczegółowy opis sytuacji ekonomicznej stoczni", "analiza przyczyn wystąpienia trudnej sytuacji ekonomicznej stoczni" i "określenie składników majątkowych stoczni podlegających sprzedaży".

Nojszewski swojej funkcji nie będzie jednak sprawował zbyt długo, bo przez okres około dwóch tygodni. Później zastąpi go zarządca kompensacji (osoba fizyczna lub firma). Kto zajmie to stanowisko, rozstrzygnie jednak już nie prezes ARP, a zgromadzenie wierzycieli Stoczni Gdynia.

Cały proces sprzedaży majątku gdyńskiego zakładu powinien zakończyć się do 31 maja. W tym terminie zwolnieni będą także wszyscy pracownicy stoczni (ok. 5 tys. osób). Wszyscy mogą liczyć na odszkodowania, których wysokość będzie zależeć od stażu pracy. Minimalna kwota to 20 tys. zł (okres zatrudnienia do 5 lat), maksymalna to 60 tys. zł (powyżej 25 lat).

Jednak o ile zwolnienie pracowników do końca maja jest pewne, to z uwagi na trudną sytuację na rynku produkcji statków, zarządcy kompensacji może nie udać się sprzedać całego stoczniowego majątku.

- Komisja Europejska ma jednak prawo wydłużyć termin kompensacji - komentuje Mateusz Filipp, prezes Stoczni Gdynia.

Obecnie w stoczni trwa jeszcze normalna budowa statków: dwóch samochodowców i jednego kontenerowca.

Mikołaj Chrzan
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter