Rybołówstwo
Na rynku łososia wędzonego pachnie wojną. Do ataku szykuje się Limito. Cel - pozycja wicelidera.

Dawno już w branży rybnej nie było takich fajerwerków. Firma Limito z Gdańska, która do tej pory działała bez własnego zakładu produkcyjnego, zlecając produkcję wyrobów rybnych podmiotom zewnętrznym, pozyskała inwestora finansowego i zdecydowała się na budowę dużego zakładu kosztem blisko 50 mln zł.

- Zdobyliśmy silnego inwestora finansowego - fundusz Avallon, który przejął 52 proc. udziałów. Dzięki temu zdecydowaliśmy się na duże inwestycje i wejście w nowy segment rynku rybnego. Rozpoczęliśmy właśnie budowę nowoczesnego zakładu w Grudziądzu, który będzie produkował 5 tys. ton łososia wędzonego rocznie. Z tego tysiąc ton będziemy sprzedawać pod marką Limito, a 4 tys. ton pod markami sieci handlowych nie tylko w Polsce, ale też innych krajach Europy. Prowadzimy już rozmowy z sieciami handlowymi z Niemiec, Włoch i Francji w tej sprawie - mówi Tomasz Rytlewski, prezes i współwłaściciel firmy Limito.

Do tej pory w ofercie firmy nie było łososia wędzonego. Pod marką Limito firma sprzedawała mln. mrożone ryby i dania gotowe z ryb i owoców morza, zarówno w Polsce, jak i za granicą.

- Naszym celem jest zdobycie drugiego miejsca na rynku łososia wędzonego w Polsce w ciągu roku od debiutu, który planujemy w 2012 r. Dziś numerem jeden na półce wyrobów markowych jest firma Almar, a na drugim miejscu plasuje się Suempol. W ciągu roku chcemy zdobyć 20-25 proc. udziałów w rynku produktów markowych (bez marek sieci handlowych - private labels) - mówi Tomasz Rytlewski.

Ujawnia, że w 2010 r. jego firma zwiększyła przychody o 20 proc, do poziomu 55 mln zł. Po uruchomieniu zakładu w Grudziądzu jej przychody mają wzrosnąć skokowo, dzięki czemu będą już liczone w setkach milionów.


Spokój rywali

Najwięksi producenci łososia wędzonego zachowują zimną krew.

- Spokojnie patrzymy na inwestycje naszego konkurenta i opracowujemy obecnie własny plan rozwoju i związanych z nim inwestycji - mówi Piotr Skiba, dyrektor ds. handlowych z firmy Almar.

- Samo wybudowanie fabryki to dopiero początek. Teraz czeka firmę budowanie rynku, a to ciężka praca na lata, zwłaszcza że sprzedaż produktów z łososia ostatnio się ustabilizowała i nie notuje znaczących zwyżek – dodaje Bogusław Kowalski, prezes Graala.

Jego zdaniem, pojawianie się takich konkurentów jak Limito przysłuży się konsolidacji i porządkowaniu branży.

- Wielkość tej inwestycji pokazuje, że w ciągu kilku lat znikną mali producenci, którzy nie inwestują w nowe technologie, marki i rynek, co pozwala im zaniżać ceny, a co za tym idzie - rentowność całego sektora - mówi Bogusław Kowalski.

- Gratuluję właścicielom Limito odwagi i życzę sukcesu. Plany firmy są bardzo ambitne, a ich realizacja nie będzie łatwa, z uwagi na dużą konkurencję w branży i nasycenie rynku zarówno w Polsce, jak i innych krajach UE - ocenia Jerzy Safader, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb.

Niestety, do czasu zamknięcia tego wydania "PB" nie udało się zdobyć komentarza od dwóch innych grających w łososiowej ekstraklasie firm: Suempolu i Morpolu.


Widok na Oslo

Co ciekawe, Limito nie wyklucza w przyszłości debiutu na giełdzie. Niekoniecznie jednak warszawskiej.

- Trudno obecnie powiedzieć, na jaki wariant wyjścia z inwestycji zdecyduje się za 3-5 lat fundusz Avallon. W grę wchodzi zarówno sprzedaż firmy inwestorowi branżowemu, jak i debiut na giełdzie. Z uwagi na fakt, że spółki rybne nie zdobyły dotąd uznania inwestorów z GPW i branża rybna nie cieszy się u nas dużym zaufaniem, nie jest wcale wykluczony debiut na giełdzie w Oslo - mówi Tomasz Rytlewski.
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6816 3.756
EUR 4.2128 4.298
CHF 4.4856 4.5762
GBP 4.9824 5.083