Rybacy otrzymają z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 9,3 mln zł, za które kupią ustecką Aukcję Rybną. A jak już ją kupią złożą wnioski do Unii Europejskiej o dopłaty na kolejne 80 mln zł.
Jak powiedział nam wczoraj Adam Jakubiak, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb, dotacja z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma być przekazana jeszcze w tym tygodniu. To właśnie za tę kwotę KIPR ma wykupić ustecką aukcję od spółki Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb "Aukcja Rybna", w której obecnie większość udziałów ma słupskie starostwo. W najbliższych dniach ma być podpisana umowa wstępna, a pełne przejęcie Aukcji przez KIPR ma nastąpić jeszcze przed końcem tego roku.
Przypomnijmy: istniejąca od 2003 roku Aukcja Rybna w Ustce została zbudowana przy wsparciu funduszy europejskich i wcześniej należała do samorządu wojewódzkiego. Od początku przynosiła straty. W sumie kosztowała już podatników około 12 mln złotych. Właśnie dlatego marszałek pozbył się jej, przekazując udziały w spółce słupskiemu starostwu, aby ono z kolei przekazało ją KIPR. Z kolei KIPR ma spowodować, by to deficytowe przedsięwzięcie wreszcie zaczęło przynosić korzyści.
Jak powiedział nam Adam Jakubiak, Izba zrzeszająca 47 armatorów rybackich z Darłowa, Jarosławca, Ustki i Łeby natychmiast po przejęciu obiektów aukcji zamierza aplikować o 85 mln złotych z funduszy unijnych. KIPR chce za te pieniądze zbudować m.in. nowoczesną chłodnię do magazynowania ryb oraz zakupić specjalne pompy podciśnienowe do rozładunku ryb pelagicznych, przede wszystkim śledzi i szprotów. Koszt jednej takiej pompy to około 180 tys. zł.
- Pompy podnoszą jakość ryb. Nie niszczą i nie zanieczyszczają podczas transportu - podkreśla prezes Jakubiak i dodaje, że w takie urządzenia wyposażona jest już większośc kutrów niemieckich, szwedzkich i duńskich poławiających śledzie. W pompy KIPR mają być wyposażone kutry, których armatorzy nawiążą kooperację z aukcją.
Poczynaniom związanym z przekazywaniem aukcji przez polityków na rzecz KIPR uważnie przyglądają się konkurenci. - Moim zdaniem, to bardziej polityczna niż gospodarcza decyzja, bo z gospodarczego punktu widzenia jest to ryzykowna. Limity na dorsze wprawdzie mają w przysżłym roku wzrosnąć o 15 procent, ale już na śledzie i łososie mają być mniejsze.
Nie wiadomo też, jakie efekty da eksperyment polegajacy na ograniczeniu prawa do połowu dorszy tylko dla 1/3 floty. Wszystko zależy od tego, czy rybakom prowadzacym aukcję uda się ściśle związać z tą aukcją innych rybaków. W taki sposób, aby odstawiali ryby własnie do niej, a nie do innych podmiotów, a to kwestia ceny - mówi współwłaściciel środkowopomorskiej firmy skupującej ryby.
Marcin Barnowski{jathumbnail off}
Rybołówstwo
Aukcję Rybną w Ustce kupią rybacy
05 pażdziernika 2010 |
Źródło:
