Porty, logistyka

Firmy operujące w polskich portach, z przedstawicielami których rozmawiał portal "RynekInfrastruktury.pl", na razie nie odnotowały zmniejszenia przeładunków ze względu na zaognienie się sytuacji na linii Unia Europejska - Rosja.

Kilka dni temu pojawiła się informacja o pierwszym wyraźnym sygnale, że zaognienie sytuacji politycznej na linii Unia Europejska – Rosja zaczyna wpływać na gospodarkę morską. Operator promowy DFDS poinformował, że zawiesza jedno z połączeń towarowych pomiędzy Niemcami i Litwą (Travemünde – Kłajpeda). W komunikacie DFDS jednoznacznie napisano, że „obecna sytuacja w kwestii handlu pomiędzy Unią Europejską a Rosją ma wyraźny wpływ na ilość przewożonych towarów. Trasa ta zostanie na razie zawieszona”.

Czy podobnych działań należy się też spodziewać w przypadku armatorów obsługujących polskie porty? Jak twierdzą nasi rozmówcy, raczej nie.

Port Gdynia: Nie odczuwamy negatywnych skutków

– Embargo na import do Rosji nie powoduje dotychczas negatywnych skutków dla obrotów kontenerowych Portu Gdynia. Udział „transhipmentów” w naszych terminalach kontenerowych jest bardzo mały, szacowany na poniżej 5 proc. Zawieszenie linii DFDS to osobna sprawa. Jest to inny segment rynku: promy/ro-ro wschód-zachód, głównie przewozy wewnątrz Europy, w którym nasz port nie partycypuje. Trudno zatem porównywać oddziaływanie na ten rynek do rynku przewozów kontenerowych. Linie promowe i transporty ro-ro na Bałtyku są bardziej dotknięte fluktuacją ładunków, ze względu na mnogość połączeń i rozwiązań logistycznych, a także konkurencję pomiędzy transportem morskim, drogowym i kolejowym. Zdarzają się rezygnacje z zawinięć i zmiany operującego tonażu wynikające z walki konkurencyjnej – zauważa w rozmowie z portalem rynekinfrastruktury.pl Krzysztof Gromadowski, dyrektor ds. współpracy międzynarodowej i PR w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia.

Terminale: Embargo nas omija

Także przedstawiciele dwóch największych morskich terminali kontenerowych w Polsce zwracają uwagę, że mimo zaostrzającej się sytuacji na Ukrainie, nie są w tym momencie odczuwalne skutki embarga.

– Przeładowywane u nas kontenery pochodzą głównie z Dalekiego Wschodu, przede wszystkim z Chin i Korei, a te rynki są obecnie najbardziej neutralnym politycznie zapleczem gospodarczym dla Rosji. Obecnie realizujemy przeładunki zgodnie z ilościami, jakie zaplanowaliśmy w tegorocznym budżecie i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Niemniej jednak z uwagą przyglądamy się temu, co dzieje się za naszą wschodnią granicą – mówi w rozmowie z naszym portalem Maciek Kwiatkowski, prezes terminalu DCT Gdańsk.

Także Michał Kużajczyk, menedżer ds. marketingu w terminalu BCT Gdynia, zauważa, że na razie sytuacja za naszą wschodnią granicą jest niestraszna.

– BCT, ze względu na obecną specyfikę swojego działania, w niewielkim stopniu jest zaangażowane w ruch tranzytowy kontenerów z tradycyjnymi ładunkami w kierunkach wschodnich, w tym do Rosji. W związku z tym nie oczekujemy większych zmian w naszych obrotach związanych z obecną sytuacją zaostrzenia relacji pomiędzy Unią Europejską a Rosją – twierdzi Michał Kużajczyk.

 

1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter