Marek Tałasiewicz nie wie dlaczego rząd nie zajął się jeszcze sprawą utworzenia w Szczecinie specjalnej strefy ekonomicznej.
Przewodniczący sejmiku zachodniopomorskiego, polityk PO, powiedział w czwartek w "Rozmowach pod krawatem", że ma "za mało danych na ten temat". Jego zdaniem, nie jest to jednak celowa marginalizacja naszego regionu. Według niepotwierdzonych informacji, stref nie ma, bo w Zachodniopomorskiem jest za małe bezrobocie. Tak przynajmniej miało argumentować ministerstwo finansów, ale Marek Tałasiewicz nie jest przekonany, czy takie słowa w ogóle padły. - Jeśli ktoś tak powiedział, to jest to wypowiedź głupia i nieodpowiedzialna. Słyszałem tę wypowiedź tylko w relacjach innych osób, które też jej bezpośrednio nie słyszały. Nie wiem kto mógł to powiedzieć - stwierdził Tałasiewicz. Posłanka PO Renata Zaremba zapowiadała na konferencji prasowej, że strefa powstanie. Marek Tałasiewicz zastanawia się, dlaczego sytuacja się zmieniła. - Widać niekonsekwencje, widać silną pozycję ministra finansów i być może widać też słabą argumentację tych, którzy mają inny pogląd co do celowości funkcjonowania tej strefy - uważa przewodniczący sejmiku zachodniopomorskiego. Na decyzję rządu w sprawie strefy ekonomicznej czeka dwóch inwestorów, którzy chcą budować tam fabryki.
pytanie brzmi:
dlaczego nie mogą ich postawić na normalnych warunkach? gdzie pełne podatki z działalności gospodarczej pozostawały by w Polsce, tylko muszą mieć SSE i najniższą pensję dla robotników?
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.