Rybacy, którzy cumują kutry w basenie węglowym portu w Ustce, nie godzą się na podwyżki opłat postojowych. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej rajcy podnieśli stawkę sześciokrotnie.
- Zaskarżymy tę decyzję. To jest nie do przyjęcia - denerwuje się Stanisław Godek, jeden z rybaków. - Poza tym to tylko jedna z kilku opłat, które musimy uiszczać. Przy tych limitach połowowych, które mamy, wkrótce okaże się, że pracujemy tylko na utrzymanie jednostki.
Problem dotyczy 32 jednostek, które cumują w należącym do Urzędu Miasta basenie węglowym. Wcześniej, podczas dyskusji nad
projektem zmiany stawki w komisji gospodarczej, ustalono, że opłaty podrożeją pięciokrotnie. Wnioskował o to burmistrz Ustki, Jan Olech. Jednak już podczas sesji usteccy radni uznali, że to za mało.
- Oparliśmy się na wyliczeniach, które wskazują, że opłata powinna zostać podniesiona sześciokrotnie - mówi Adam Brzóska, przewodniczący Rady Miejskiej w Ustce. - To tak naprawdę nie podwyżka, a urealnienie stawek. Około 200 złotych rocznie, które płacą rybacy za postój w porcie, było ceną zdecydowanie za niską.
Rybacy zapłacą teraz sześć eurocentów brutto na dobę za tonę rejestrową jednostki. Dotąd płacili jednego eurocenta. W założeniu opłata ma pokryć koszty utrzymania portu, w tym wywozu śmieci i odśnieżania.
- Każdy z nas sam odśnieża swoją keję, a w porcie zalegają śmieci - zauważa Godek. - Miasto nie przykłada się do utrzymania portu w Ustce, który jest najbardziej zaniedbanym portem na wybrzeżu środkowym. Nie możemy zgodzić się, żeby tylko rybacy ponosili koszty utrzymania portu.
Autor: Robert Gębuś
{jathumbnail off}
Porty, logistyka
Ustka: Opłaty portowe wzrosły sześciokrotnie
01 czerwca 2011 |
Źródło:
