
Prezes ZMPSŚ Jarosław Siergiej
Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta
Chodzi o głośne śledztwo dotyczące nadużycia uprawnień i spowodowania strat na szkodę Terminalu Promowego Świnoujście. Miała je popełniać była prezes tej spółki, niegdyś członkini PO Agnieszka Szewczyk-Jurczyk.
Są podejrzenia, że była szefowa Terminalu Promowego płaciła za nigdy niezrealizowane usługi. Wśród kontrahentów są osoby związane z Platformą i PSL. Co działo się z pieniędzmi z zawieranych umów od grudnia ubiegłego roku, wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Kamieniu Pomorskim.
- Prokuratura przesłuchała do tej pory 16 świadków - informuje Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Są to księgowe, członkowie rady nadzorczej, którzy działania pani prezes kontrolowali i zawiadomili prokuraturę. Przesłuchany został także obecny, nowy zarząd firmy.
Jak wynika z informacji udzielonych przez Małgorzatę Wojciechowicz, w charakterze świadka nie przesłuchano jeszcze europosła Sławomira Nitrasa, prezesa zarządu Morskich Portów Szczecin - Świnoujście Jarosława Siergieja oraz lokalnego biznesmena, członka PSL i męża pani prezes Włodzimierza Jurczyka. Wyjaśnień tych osób prokuratura zamierza wysłuchać w związku z oświadczeniem, jakie 13 stycznia w siedzibie Terminalu złożył Włodzimierz Jurczyk. Świnoujski przedsiębiorca napisał, że pieniądze, które jego firma otrzymała z kasy Terminalu za mycie okien (Jurczyk się przyznał, że usługa nie została wykonana), miały zasilić budżet wyborczy europosła Sławomira Nitrasa. Pośrednikiem miał być Jarosław Siergiej. Jurczyk dowodów nie dostarczył. Siergiej i Nitras podkreślają, że przedstawił nieprawdziwe informacje.
Dlaczego do tej pory nie przesłuchano tych świadków?
- O kolejności wykonywanych czynności decyduje prokurator prowadzący śledztwo, to on obiera taktykę - odpowiada Małgorzata Wojciechowicz.
W planach prokuratury są także przesłuchania innych osób, co do których są podejrzenia, że szefostwo firmy zawierało z nimi fikcyjne umowy, tj. płaciło za usługi, które nie zostały wykonane. Jedną z takich transakcji w październiku ubiegłego roku opisała "Gazeta". Chodziło o umowę na ponad 500 tys. zł zawartą z Danielem Dziwulskim, wieloletnim współorganizatorem kampanii wyborczych poseł PO Magdaleny Kochan. Tę kwotę 35-letni przedsiębiorca miał dostać za świadczenie przez trzy lata usług marketingowych. Ze znajdującego się w spółce protokołu wynika, że reklamował Terminal na jeziorach mazurskich. Po co? Nie wiadomo.
Terminal Promowy Świnoujście jest spółką pośrednio zależną od skarbu państwa, jej właścicielem jest spółka Polskie Terminale należąca do Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, w którym skarb państwa ma 86 proc. udziałów.
Jolanta Kowalewska{jathumbnail off}
