Wskazano najlepsze w Polsce lokalizacje dla elektrowni atomowej. Powstać mają dwie. Pierwsza w Żarnowcu, druga prawdopodobnie w Klempiczu (Wielkopolska). Kopań pod Darłowem został wskazany jako trzecia rezerwowa lokalizacja. To jedyna szansa naszego województwa na tę inwestycję.
Według Hanny Trojanowskiej, pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, pozycja Kopania jest równorzędna z Klempiczem i Nowym Miastem. Ostateczna decyzja w sprawie lokalizacji „atomówki” ma zapaść do 2013 r.
– Już kolejny raz mówi się o budowie u nas elektrowni atomowej i choć sprawa ciągnie się od ponad 30 lat, to jeszcze nikt ani razu nie próbował z mieszkańcami rozmawiać na ten temat – mówi, nie kryjąc irytacji, Zofia Krakowiak, od wielu lat sołtys Kopania. – A rozmawiać trzeba, bo ludzie są podzieleni nawet w rodzinie. Np. mój mąż Eugeniusz jest za budową „atomówki”, a ja jestem przeciwna. Niech przyjedzie do Kopania wojewoda czy kto tam z zainteresowanych i niech nam wszystko opowie o takiej elektrowni, a później niech zapyta, czy jej chcemy.
Na dzisiaj, jak szacuje pani sołtys, ok. 70 proc. mieszkańców Kopania jest przeciwnych budowie. Potwierdził to m.in. nasz rekonesans przy tutejszym sklepie spożywczym, pod którym na bieżąco wymieniane są i komentowane najnowsze informacje dotyczące tej miejscowości. Trzech panów (nie chcieli się przedstawić ani „dać twarzy” do fotografii) było zdecydowanie przeciwnych lokalizacji w Kopaniu takiej elektrowni. Głównym argumentem była niezapomniana do dziś katastrofa w Czarnobylu. Podobnie argumentowała Z. Krakowiak, która po tamtym wydarzeniu do dzisiaj nie odzyskała „normalnego głosu”, jak i Agnieszka Maziec-Krasowska z Malechowa oddalonego od Kopania o kilkadziesiąt kilometrów.
- Pierwsze skojarzenie to Czarnobyl i to mnie do dziś przeraża, ale na temat lokalizacji w naszym regionie elektrowni atomowej nie mam zdania na tym etapie – mówi. – Po głębszym zapoznaniu się z tematem na pewno bym je sobie wyrobiła. Nie możemy przecież stać w miejscu, gdy świat idzie do przodu.
Bardzo zdecydowany jest natomiast Franciszek Kupracz, wójt gminy Darłowo.
- Oczywiście jestem za budową u nas elektrowni atomowej – mówi. – Obecnie są takie technologie, że praktycznie nie ma najmniejszego niebezpieczeństwa dla otoczenia, bliższego i dalszego, związanego z działalnością elektrowni. Jestem przekonany, że stanie ona na gruntach Agencji Nieruchomości Rolnych położonych w pobliżu Kopania a między Palczewicami i Wiciem, tuż nad jeziorem Kopań.
Z. Krakowiak nie upiera się przy swoim przeciwnym zdaniu, choć zdaje sobie sprawę, że wieś, której sołtysuje, jak i cała ziemia darłowska to wręcz „zagłębie agroturystyczne”.
- Jak zaczęto u nas budować wiatraki, ekolodzy nas straszyli, że turyści uciekną, ale nie uciekli – wspomina sołtys. – Ci sami ekolodzy pozbawili nas też szansy na budowę za unijne pieniądze ścieżki rowerowej wzdłuż wybrzeża. Teraz pewno też będą protestować, choć myślę, że od „atomówki” także nam turyści nie uciekną. Trzeba jednak nas do tej lokalizacji przekonać, bo jeśli nadal nikt nie będzie z nami rozmawiał, to zrozumiałe, że także będziemy protestowali.
M. ŁAWRYNOW{jathumbnail off}
Porty, logistyka
„Atomówka” u nas?
17 marca 2010 |
Źródło:
