Jeśli Rosjanie zapukają do EBI po gotówkę na bałtycką rurę, powita ich blondynka z Polski. Marta Gajęcka trzyma w rękach finansowy klucz.
Choć wraz ze zmianą traktatu lizbońskiego zmienił się także statut Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), Polska nadal ma wpływ na finansowanie inwestycji w rozbudowę infrastruktury energetycznej Unii Europejskiej. A to dzięki Polce, do rąk której trafiają wnioski w sprawie przyznania funduszy na te projekty. Jedną z takich inwestycji jest sztandarowy projekt Gazpromu — gazociąg północny. To w obliczu przedłużających się polsko-rosyjskich negocjacji o dostawach gazu do Polski nabiera szczególnego znaczenia.
Do niedawna nasz kraj mógł blokować niekorzystne dla niego decyzje w Radzie Gubernatorów EBI. Musiały one zapadać jednogłośnie. Wystarczył więc tylko jeden głos przeciw. Teraz zgodnie z nowym statutem to gremium głosuje kwalifikowaną większością głosów. Dopóki jednak w zarządzie EBI na fotelu wiceprezesa banku zasiadać będzie Marta Gajęcka, odpowiedzialna za transeuropejską infrastrukturę energetyczną, Polska może mieć wpływ na to, które inwestycje sfinansuje, w jakiej kwocie i w jakim terminie.
Reklama:
- Jestem odpowiedzialna za transeuropejskie sieci energetyczne i transportowe. Podejmuję decyzje, czy wnioski o ich dofinansowanie przedłożyć zarządowi, który przedstawia je Radzie Dyrektorów EBI. Nikt nie może mnie w tym wyręczyć. Zmiana statutu EBI spowodowała, że odgrywam kluczową rolę w procesie decyzyjnym dotyczącym finansowania transeuropejskich projektów energetycznych przebiegających całkowicie lub częściowo poza UE — mówi Marta Gajęcka, wiceprezes EBI.
Anna Bytniewska{jathumbnail off}
Porty, logistyka
Rosjanie, gazociąg, a po drodze Polka
07 grudnia 2009 |
Źródło:
