Porty, logistyka
Ministerstwo Infrastruktury chce zaprezentować nasze porty na Światowej Wystawie Expo 2010 w Szanghaju. Ostateczna forma polskiego programu morskiego zostanie przedstawiona po konsultacjach ze środowiskiem branżowym i samorządowcami trzech województw nadmorskich. Pierwsze spotkanie w tej sprawie odbyło się w połowie stycznia w Gdańsku.

Polska ma być zaprezentowana jako kraj posiadający nowoczesne porty, inwestujący w rozwój infrastruktury transportowej, posiadający bardzo dobrze przygotowane do pracy w biznesie morskim kadry. Przesłaniem polskiej wystawy będzie hasło: "Polska centrum logistycznym dla przedsiębiorców chińskich do Europy Centralnej i Wschodniej".

Ministerstwo Infrastruktury chce tym samym wykorzystać istniejące na rynku tendencje do przenoszenia części ładunków z transoceanicznych kontenerowców na kolej przecinającą Azję i Europę Wschodnią. Towary wysyłane z Chin do Europy statkami zazwyczaj trafiają na miejsce po około 40 dniach. Tymczasem uruchomienie połączeń kolejowych pozwala skrócić ten dystans do kilkunastu dni.

Na razie towary wysyłane z Chin do Europy trafiają głównie do portów Morza Północnego i centrów logistycznych na styku torów szerokich i wąskich (np. Sławków, Čierna-nad-Tysou, Medyka). Zdaniem Anny Wypych-Namiotko, wiceminister infrastruktury odpowiedzialnej za sprawy morskie, wystawa Expo w Szanghaju będzie okazją do wypromowania w tym kontekście również polskich portów. W opinii pani minister mogą one pełnić rolę centrów logistycznych obsługujących handel Dalekiego Wschodu z Europą.

W jaki sposób promować polskie morze, by zrobić wrażenie na azjatyckich inwestorach? Prawdę powiedziawszy, ministerstwo nie proponuje niczego, co mogłoby rzucić na kolana Chińczyków. Zwykła prezentacja inwestycji w polskich portach to jednak za mało, by mówić o atrakcyjnym przekazie. Tym bardziej, że w porównaniu z gigantycznymi portami chińskimi, nawet największe porty bałtyckie są jedynie liliputami.

Aby zrobić wrażenie na Chińczykach, należałoby raczej zaprezentować wszystkie trzy województwa nadmorskie jako jedną całość i pokazać nie tyle stan obecny, co potencjalne możliwości inwestycyjne i chłonność okolicznych rynków - uważają przedstawiciele firm robiących interesy z Chinami.

Poza tym, potrzebny jest jasny, atrakcyjny przekaz jednoznacznie kojarzący się z Polską. Dlatego na spotkaniu z minister Wypych-Namiotko padły propozycje, by w Szanghaju wyeksponować gdański bursztyn - jak by nie było, unikat na skalę światową. Zaproponowano również wysłanie do Chin Daru Młodzieży, jednak ta forma promocji nie spotkała się z aprobatą pani minister.

Polski program morski na Expo w Szanghaju - to gra o wysoką stawkę. W najbliższym czasie można oczekiwać wzrostu zainteresowania rozwojem alternatywnych (lądowych) tras przesyłu ładunków z Chin do Europy i jeśli Polska teraz przegapi tę szansę, to później trudno nam będzie zawojować ten atrakcyjny segment rynku.

Eksperci sceptycznie podchodzą do ambitnych planów departamentu morskiego Ministerstwa Infrastruktury, aby polskie porty stały się końcowym punktem linii kolejowych łączących Chiny z Europą. Zrealizowanie tego celu wymaga nawiązania daleko idącej współpracy polskiej branży morskiej z krajami tranzytowymi zza naszej wschodniej granicy, a do tego trójmiejscy portowcy nie są merytorycznie przygotowani. Niczego w tym kierunku nie robią również departamenty morskie Ministerstwa Infrastruktury. A podejmowane niemrawo próby kończą się przeważnie niepowodzeniem, czego przykładem jest porażka mostu kontenerowego Gdańsk-Odessa.

Marne są również szanse sukcesu polskich portów na przeciwnym kierunku - roli hubów, do których docierałyby bezpośrednio transoceaniczne kontenerowce i stąd dystrybuowałoby się towary do Europy Środkowej i Wschodniej. Abstrahując od wielu innych kwestii, jeden hub obsługujący ten rejon Europy już powstał. Jest nim rumuński port Konstanca, obsługujący więcej kontenerów, niż wszystkie polskie porty razem wzięte. Z takim gigantem trudno konkurować, tym bardziej że z geografią się nie wygra - na Morze Czarne z Chin jest o wiele bliżej, niż na Bałtyk.

Kuba Łoginow
0 Standardowo o Gdyni ani słowa
kto by chciał się pchać do zle zarządznego Portu o nie?!
03 luty 2009 : 14:26 kkk | Zgłoś
0 kuba łaginow mieszka jeszcze w Sopocie
kiedyś razem piliśmy bardzo dobrą wódkę brzozową którą przywiózł z Ukrainy pamiętam go jeszcze z czasów gdy pisał dla gazety krakowskiej
03 luty 2009 : 14:29 Balangowicz z 226 | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0323 4.1137
EUR 4.2919 4.3787
CHF 4.4221 4.5115
GBP 5.0245 5.1261

Newsletter