Urzędnicy z aglomeracji Porto wdrażają pilotażowy projekt walki z mewami brudzącymi odchodami lokalne plaże przy użyciu myszołowców z podgatunku rdzawoskrzydły. Dwa okazy drapieżnych ptaków mają już wyznaczone godziny pracy przy plaży w Matosinhos.
Jak przekazała mediom Catarina Dinis z firmy wypożyczającej myszołowce, codziennie każdy z ptaków rozpoczyna "polowanie" na mewy o 7.00 rano. Po dwóch godzinach drapieżniki kończą swoją misję, aby powrócić na plażę późnym popołudniem.
Latające od kilku dni nad popularną plażą ptaki o imieniach „Anemona” i „MM” są kontrolowane podczas swojej misji przez opiekunów, którzy wypuszczają zwierzęta w miejscach największej obecności mew.
- Aby myszołowiec nie polował na mewy w celu ich zjedzenia, ale je odstraszał, otrzymuje od nas na plaży co jakiś czas pożywienie - dodała Dinis, precyzując, że karma ma też zniechęcić drapieżniki do ucieczki i nakłonić do powrotu na rękawicę opiekuna.
Pilotażowy projekt, jak twierdzą biolodzy, już przyniósł pierwsze efekty poprzez zmniejszenie populacji mew w Matosinhos, ale myszołowcom wciąż nie udało się wytępić plażowych intruzów.
W ocenie koordynującego projekt biologa prof. Adriano Bordalo e Sa pomysł rozwijany na plaży w Matosinhos może być „dobrym sposobem” zwalczania mew przy innych portugalskich kąpieliskach.
Odnotował, że w ostatnich latach w centrum Porto nasiliła się obecność mew poszukujących żywności przy lokalach gastronomicznych i nierzadko atakują one klientów w ogródkach restauracyjnych.
- Obecność mew stała się tam już tak powszechna, że istnieje poważne ryzyko dla zdrowia publicznego – podsumował portugalski biolog, przypominając, że odchody tych ptaków są niezwykle szkodliwe dla ludzi.
Z Lizbony Marcin Zatyka
