Prawie 200 tysięcy złotych będzie kosztować naprawa kładki na wydmach w Świnoujściu. W sylwestrową noc prawdopodobnie od petardy spaliło się tam 30 metrów deptaka wykonanego z sztucznego tworzywa.
Strażacy gasili ogień przez ponad cztery godziny. Jest już opinia rzeczoznawcy.
- Koszty naprawy będą tak duże, bo uszkodzone są m.in. latarnie oraz pale wbite w wydmy - tłumaczy rzecznik prezydenta Świnoujścia, Robert Karelus. - Naruszona została też konstrukcja kładki. Była ona ubezpieczona, ale jeżeli nie uda nam się odzyskać środków, to koszty będziemy musieli pokryć z budżetu miasta.
Świnoujska policja sprawdza czy było to celowe podpalenie, czy przypadek.
Sławomir Orlik
