Wczoraj (18.08) w Gdyni doszło do bójki z udziałem kilkudziesięciu osób, pomiędzy kibicami Ruchu Chorzów i marynarzami meksykańskiego żaglowca Cuauhtémoc, który w sobotę wpłynął do Gdyni z kilkudniową wizytą. Jedna osoba przebywa na obserwacji w szpitalu, trzy zostały zatrzymane przez policję.
Według naocznego świadka zdarzenia, kibice Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na niedzielny mecz ich drużyny w Pucharze Polski z Arką Gdynia, zaatakowali na plaży marynarzy z meksykańskiego żaglowca.
- Kibice byli bardzo agresywni. Mieli na sobie klubowe koszulki, wykrzykiwali hasła z nazwą swojego klubu. Widziałem np. jak grupa 20 mężczyzn kopała osobę leżącą na piasku. Wszystko to działo się na plaży pełnej ludzi - powiedział PAP chcący zachować anonimowość świadek zdarzenia, Łukasz.
Świadkowie twierdzą, że bezskutecznie czekali na przyjazd policji. W wyniku zajścia, cztery osoby trafiły do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trzy osoby już opuściły szpital.
Wszystko to działo się na oczach innych plażowiczów, którzy chcieli pomóc, ale w tej sytuacji byli bezsilni. Jak mówią, na plaży było nawet 400 - 500 kiboli w niebieskich koszulkach. Na jednego marynarza rzucało się około 30 z nich. Plażowicze bali się interweniować, jedno co mogli zrobić to powiadomić policję, która ich zdaniem niestety nie przyjeżdżała.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek wydał już oświadczenie, w którym zdecydowanie potępia zachowanie pseudokibiców.
„W związku z brutalną napaścią kilkusetosobowej grupy pseudokibiców drużyny Ruchu Chorzów, na gości naszego miasta - członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - Cuauhtémoc- podczas ich wypoczynku na plaży w Gdyni, w niedzielę 18 sierpnia 2013 r. - wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców. Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie" - pisze w oświadczeniu Szczurek.
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni podinspektor Adam Gruźlewski poinformował PAP, że zatrzymane zostały trzy osoby; jedna z nich jest obywatelem Meksyku.
Policja dysponuje zapisem kamer z monitoringu, który pomoże ustalić przebieg zdarzenia.
AKTUALIZACJA: Jak podają redaktorzy Dziennika Bałtyckiego i radia RMF FM, z zapisu kamer monitoringu miejskiego wynika jednoznacznie, że prowodyrami zajść na gdyńskiej plaży byli Meksykanie. W areszcie zatrzymano dwóch marynarzy i jednego kibica. Sprawa nadal jest wyjaśniana przez policję.
***
Meksykański żaglowiec Cuauhtémoc w sobotę, 17 bm. zacumował przy nabrzeżu Pomorskim w Gdyni. Wielką atrakcją dla publiczności było widowiskowe wejście do portu - z młodymi żeglarzami na rejach, a potem zwiedzanie tej pięknej jednostki.
Cuauhtémoc spędzi w Gdyni aż pięć dni - od 17 do 22 sierpnia. Cumować będzie w miejscu, które zwyczajowo zajmuje Dar Młodzieży. Meksykańska załoga zaprasza publiczność na swój pokład codziennie: w sobotę od godz. 12.00 do 18.00, a w kolejne dni od godz. 10.00 do 20.00, a może nawet do północy. W czwartek o godz. 10.00 żaglowiec opuści Gdynię.
Cuauhtémoc to nie największy, ale z pewnością jeden z najbardziej rozpoznawalnych żaglowców świata. Całkowita długość jednostki to 90,5 m, a jej liczna - składająca się z 260 osób - załoga znana jest z efektownych parad na rejach podczas wchodzenia i wychodzenia z portu.
Wybudowany w 1982 r. w stoczni Celaya w hiszpańskim Bilbao, od początku służy jako jednostka szkolna meksykańskiej Marynarki Wojennej. Nazwa okrętu w języku Indian zamieszkujących obszar Meksyku oznacza „spadającego orła", a nawiązuje do imienia ostatniego władcy Azteków. To właśnie jego podobiznę przedstawia galion na dziobie jednostki.
To druga w historii wizyta tego żaglowca w Gdyni. W 2003 roku był jedną z gwiazd The Cutty Sark Tall Ships' Races. Nie tyle sama jednostka, której portem macierzystym jest Acapulco, co entuzjastyczna i otwarta meksykańska załoga zrobiła wówczas w Gdyni furorę.
GL
Fot: Media4Sea, Radio Gdańsk