Inne

Kiedy w 2011 roku Tomasz Cichocki wypływał w swój samotny rejs dookoła świata na jachcie Polska Miedź, marzyła mu się, jak sam mówił, „epicka” podróż. I takiej doświadczył. Ukazała się właśnie jego książka „Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu dookoła świata”, w której o tym opowiada.

Rejs Tomasza Cichockiego śledzony był w Polsce z zapartym tchem. Niezmordowany kapitan z Olsztyna doświadczył w jego trakcie wszystkiego złego, co się może w czasie takiej eskapady wydarzyć – wypadków, wywrotek jachtu, awarii, po których „zniknął” z elektronicznych map śledzących jego położenie, ba!, nawet głodu.

Kiedy w maju ubiegłego roku w końcu dotarł do punktu, z którego wystartował, czyli francuskiego Brestu, wszyscy odetchnęli z ulgą. Już wtedy nie wykluczał, że swoje wspomnienia z wyprawy zawrze w książce.

Czytaj także: To jeszcze nie koniec

I słowa dotrzymał. We współpracy z Marcinem Mastalerzem „spłodził” trzymającą w napięciu opowieść, z której dowiedzieć się można tego, czym do tej pory żeglarz nie dzielił się z szerszą publicznością. To jedna z lepszych relacji z tego rodzaju wyczynów, jakie wyszły ostatnio spod piór polskich żeglarzy.

Dwie rzeczy uderzają podczas lektury „Zewu oceanu”. Po pierwsze, niesłychana wręcz szczerość Cichockiego. Opowiada o sobie i swoim życiu, w tym prześladujących go kłopotach finansowych, bez ogródek. Robi wszystko, abyśmy, broń Boże, nie zobaczyli w nim bohatera – i właśnie dlatego nim jest.

Po drugie, książka aż roi się od cytatów z najważniejszych dzieł literatury światowej i odniesień do największych żeglarzy wszech czasów. Ten popis erudycji, miejscami przesadnej, u innych może by i drażnił, ale nie u Cichockiego. Żeglarz czuje łączność z historią, pokazuje nam, że nie jest ani pierwszym, ani ostatnim w łańcuchu żeglarskich pokoleń. A już na pewno nie najlepszym. To rzadko dzisiaj spotykana pokora, przed którą należy pochylić czoła.

Tylko wtedy warto płynąć dookoła świata, kiedy ma się do kogo wracać” - pisze Cichocki. Mogłoby to stanowić motto całej jego książki. Cichocki uczy nas, na swoim przykładzie, że wszystko inne, łącznie z żeglowaniem, bez tego jednego nie ma sensu. Jeśli chociaż tyle zrozumie się po lekturze tej książki, to zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu dookoła świata”, Tomasz Cichocki, współpraca Marcin Mastalerz, Carta Blanca – Wydawnictwo Naukowe PWN (www.dwpwn.pl), str. 256

1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter