Policja próbuje wyjaśnić, dlaczego w poniedziałkowy wieczór statek Vineta uderzył w molo w niemieckim Heringsdorfie. Na razie wiadomo, że w Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu rozpoczął się remont jednostki.
Statek należący do niemieckiego armatora białej floty - Adler Schiffe - płynął z Polski. Na jego pokładzie było ok. 40 osób. Kilka z nich odniosło niegroźne obrażenia.
- Vineta dopływała do brzegu i musiała gdzieś źle dobić - opowiada jeden ze świadków. - Ludzie na pokładzie poprzewracali się i kilka osób odwieziono do szpitala.
Jeszcze tego samego dnia poszkodowani wrócili do domów. Załoga statku była trzeźwa. Prawdopodobnie to kapitan podczas cumowania popełnił błąd.
Najbardziej uszkodzony został dziób statku. Świnoujscy stoczniowcy wycięli już z niego kilkanaście metrów kwadratowych poszycia.
Sławomir Orlik