Aleksander Doba planuje nową wyprawę. Pogromca Atlantyku chce teraz zmierzyć się z Oceanem Spokojnym. O swoich planach kajakarz z Polic mówił w audycji "W rytmie dnia".
Rejs po Atlantyku miał liczyć około 3 tysięcy kilometrów, jednak przez wiatr i prądy kajakarz płynął ponad 5 tysięcy kilometrów.
- Nie miałem chwili zwątpienia, mimo, że czasami czułem się jak mityczny Syzyf - opowiadał Aleksander Doba. - Wkładam duży wysiłek w to, żeby się poruszać w dobrym kierunku. Wiosłuję do przodu, kierunek mam dobry, bo kieruje się według busoli. A tu patrzę, niestety płynę do tyłu lub stoję w miejscu.
99 dni na Atlantyku to mało. - Chcę zmierzyć się z Pacyfikiem - deklaruje śmiałek. - Planuję wypłynąć z Ekwadoru. Mała przerwa na Wyspach Galapagos. Potem byłoby prawie 6 tys. kilometrów między Galapagos, a Markezami francuskimi.
A później już Polinezja i cel podróży Australia. W sumie 13 tysięcy kilometrów, czyli, skoro na oceanie płynął około 60 dziennie - na nowej wyprawie spędziłby około 200 dni.
Posłuchaj całej rozmowy Agaty Rokickiej z Aleksandrem Dobą i jego synem Bartkiem.
Inne
Doba w Radiu Szczecin: Chcę zmierzyć się z Pacyfikiem
26 pażdziernika 2011 |
Źródło: