Inne
Sopot chce wydzierżawić molo na 10 lat. Nowy gospodarz będzie musiał wyremontować Plac Zdrojowy, płacić miastu około 400 tys. zł czynszu rocznie i oddawać przynajmniej 20 proc. zysków ze sprzedaży biletów. Będzie też musiał wpuszczać na molo sopocian za darmo.

Prace nad przygotowaniem warunków przetargu trwały blisko rok. Miasto zleciło m.in. specjalną analizę, mającą wykazać, jakie nakłady mógłby ponieść przyszły dzierżawca molo i na jakie zyski mógłby liczyć. Ostatecznie przygotowywania do ogłoszenia przetargu zakończyły się w czwartek, kiedy to prezydent Sopotu zaakceptował swoim podpisem jego warunki.

Jednym z nich jest darmowy wstęp na pomost dla wszystkich mieszkańców Sopotu (dziś za darmo na molo w sezonie wchodzić mogą tylko sopoccy seniorzy). Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, gdy pytamy go, czy decyzja w tej sprawie jest ostateczna, mimo tego, iż dokument podpisał, asekuruje się. - Najprawdopodobniej wstęp na molo dla sopocian będzie darmowy. Chciałbym jednak, aby ostatecznie zadecydowali o tym radni podczas czerwcowej sesji - mówi.

Ich głosowanie to jednak formalność - już wcześniej, podczas prac nad przygotowywaniem warunków przetargu, zdecydowana większość z nich opowiadała się za takim właśnie rozwiązaniem. Znacznie większe kontrowersje wzbudzał pomysł, aby przyszłego dzierżawcę molo obciążyć dodatkowo remontem nawierzchni Placu Zdrojowego zobacz na mapie Sopotu.

Część radnych obawiała się, że konieczność wydania pieniędzy na wycenianą na nie mniej niż 8 mln zł inwestycję odstraszy potencjalnych chętnych na gospodarowanie pomostem. Ostatecznie miasto zdecydowało się na wariant pośredni - dzierżawca będzie musiał przeprowadzić inwestycję, miasto jednak przygotuje we własnym zakresie dokumentację, czyli projekt i pozwolenie na budowę.

Jeżeli do przetargu stanie kilku oferentów, decydujący będzie procent od zysków generowanych przez sprzedaż biletów, który ewentualni dzierżawcy będą chcieli oddawać miastu. Na pewno do kasy miasta trafiać będzie nie mniej, jak 20 proc. tych zysków (dziś trafia 27 proc.). Dodatkowo, już po wybudowaniu przystani jachtowej, gospodarz molo będzie musiał oddawać miastu przynajmniej 30 proc. zysków z opłat za cumowanie przy pomoście jachtów.

- Każdy przetarg musi mieć jakiś element konkurencyjny. W tym wypadku będzie nim właśnie ten procent od zysków, przekazywany do kasy miasta - mówi Halina Biernacka, naczelnik przygotowującego dokumentację Wydziału Kultury i Sportu w sopockim magistracie.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku znów wzrosną ceny wejściówek na molo. Obecnie najdroższe bilety kosztują 4,30 zł. W kolejnym sezonie niewiele mniej, bo około 4 zł, kosztować mają najtańsze. Za najdroższe zapłacić będzie trzeba około 2 zł więcej.


Piotr Weltrowski
{jathumbnail off}
1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter