
- Po Tall Shipach myślałem, że Szczecinowi nie uda się już zrobić dobrej imprezy - mówi pan Adam, mieszkający na stałe w Niemczech. - W tym roku, choć zimno, to bardzo mi się podoba. Lubie żeglarskie klimaty i ciesze się, że moje rodzinne miasto chce mieć taki charakter.
Podobnych opinii można było usłyszeć bardzo wiele. W większości odwiedzający Wały Chrobrego i Łasztownię chwalili dużą liczbę jachtów przy szczecińskich nabrzeżach i możliwość zwiedzania pokładów największych żaglowców - polskiego „Daru Młodzieży” i rosyjskiego „Mira”. Podobały się koncerty szant i wystawy morskie. Młodszym odpowiadały atrakcje jarmarku. Doceniano też powszechnie mnogość atrakcji
- Jesteśmy tu z całą rodziną - opowiada Pani Marta ze Szczecina. - Zawsze chodzimy na dni morza, ale już dawno tak wiele się nie działo.
Fatalna pogoda pierwszego dnia spowodowała, że niewiele osób zdecydowało się spędzić piątkowy wieczór na Wałach Chrobrego. Na szczęście w sobotę nad Szczecinem pojawiło się słońce, które bardzo szybko ściągnęło nad wodę tysiące szczecinian i wielu turystów.
Kulminacyjnym momentem imprezy z pewnością było widowisko historyczne „Znak Gryfa” pokazane w sobotę wieczorem. Wydarzenie przygotowane z dużym rozmachem - trzy jednostki stylizowane na galeony i kilka mniejszych łodzi, ponad 120 ludzi zaangażowanych w akcję na nabrzeżu i Odrze. W sobotę, specjalnie na ten moment, ściągnęło na Wały Chrobrego kilkadziesiąt tysięcy osób. Niestety, organizatorzy nie ustrzegli się błędów. Główne wydarzenia widowiska nie rozgrywały się vis a vis głównego tarasu Wałów, tylko nieco na lewo. Przez to wiele osób, które chciały skorzystać ze schodów jako widowni, widziało niewiele. Z kolei ci, którzy stanęli na wprost sceny, zasłaniali widok stojącym za nimi. Nie pomogły telebimy, których było zwyczajnie zbyt mało. Wielu widzów narzekało także na nie najlepsze nagłośnienie spektaklu. Po widowisku i wspaniałym pokazie sztucznych ogni pojawił się (niestety) tradycyjnie już problem z bezpieczeństwem. Choć według policyjnych statystyk nie doszło do żadnych poważnych zdarzeń, to hordy podpitej młodzieży jeszcze długo panowały na Wałach Chrobrego.
Najważniejszymi wydarzeniami ostatniego dnia Dni Morza była parada załóg „Daru Młodzieży”, Oldtimerów i szczecińskiej reprezentacji na tegoroczne The Tall Ships Races.
Według szczecińskiego magistratu w Dniach Morza uczestniczyło 70 tysięcy osób. Oprócz szczecinian, byli też goście m.in. z Lublina, Łodzi, Piły i Katowic. Wały Chrobrego i Łasztownię odwiedzili także mieszkańcy z Niemiec, Danii, a nawet Szkocji. „Dar Młodzieży”, „Mir”, „Zawiszę Czarnego” oraz ORP „Toruń” codziennie zwiedzało ponad 7 tysięcy osób.
(ArR){jathumbnail off}
