
Elżbieta Marszałek, szefowa Klubu Matek Chrzestnych Statków PŻM, odwdzięczyła się dyrekcji firmy specjalnymi medalami.
Fot. Robert STACHNIK
Jak co roku, Dni Morza stały się dla PŻM okazją do zorganizowania na 22. piętrze Pazimu uroczystego spotkania poświęconego firmie. Poza dyrekcją i pracownikami armatora brali w nim udział m.in. przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, lokalnych władz samorządowych i kościelnych oraz innych firm z branży morskiej.
- Tu jest centrum i stolica polskiego shippingu. Największe przedsiębiorstwa przewozów morskich są w Szczecinie - podkreślał dyrektor Szynkaruk, który za dotychczasową pracę podziękował zatrudnionym na statkach i lądzie pracownikom PŻM.
W czasie spotkania wciąż przewijał się jednak temat kryzysu, który w szczególny sposób dotknął branżę morskich przewozów. Mirosław Folta, przewodniczący Rady Pracowniczej PŻM, nawiązał także do zeszłorocznej próby skomercjalizowania armatora.
- Po zeszłorocznych sztormach PŻM wypłynęła na spokojne wody, ale dopadł nas następny sztorm. Wychodzimy jednak z niego obronną ręką - oceniał przewodniczący.
Kierownictwo armatora zapewniało, że pomimo tych problemów nie zrezygnuje z odbioru statków zamówionych na ten rok w stoczniach chińskich, gdyż bez nich zagrożona byłaby przyszłość firmy.
Arcybiskup senior Marian Przykucki życzył, żeby nad PŻM czuwała opatrzność boska. - Sytuacja jest trudna, ale możemy ją przezwyciężyć. Musimy zapierać się siebie, jak uczył nas Jezus, żeby osiągnąć korzystne wyniki - podkreślał duchowny.
Podczas uroczystości pracownicy firmy otrzymali medale „Zasłużony dla PŻM”.
Okolicznościowe medale od Klubu Matek Chrzestnych PŻM dostała też dyrekcja firmy.{jathumbnail off}
