Bezpieczeństwo

Z powodu Rosji, jej wojny napastniczej, oraz napięć między Wschodem a Zachodem, Morze Bałtyckie stało się gorącym punktem - powiedział we wtorek szef fińskiego rządu Petteri Orpo.

- Zbyt wiele się wydarzyło i wniosek jest jeden. Musimy być czujni, musimy wzmocnić własną obronę, musimy zacieśnić współpracę z naszymi sąsiadami i sojusznikami, a także w ramach Unii Europejskiej – stwierdził fiński premier, komentując ostatnie incydenty w regionie Morza Bałtyckiego, w tym wtargnięcie rosyjskich dronów w głąb terytorium Polski, naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie Migi nad Estonią oraz obecność dronów nad lotniskami w stolicach Danii i Norwegii.

Szef fińskiego resortu obrony Antti Hakkanen zwrócił z kolei uwagę, że Rosjanie prowadzą długotrwałą, nieprzerwaną, aktywną działalność powietrzną i morską w regionie Morza Bałtyckiego.

- Nie ma tu dramatycznej zmiany, choć drony nadały (sytuacji bezpieczeństwa) nowego wymiaru – przyznał, cytowany przez „Helsingin Sanomat”.

Według niego jest absolutnie oczywiste, że Rosja prowadzi swego rodzaju hybrydową kampanię wpływu przeciwko Zachodowi.

- Robi to od 20 lat, a po zakończeniu wojny na Ukrainie, prawdopodobnie jeszcze wzmocni tę aktywność – stwierdził.

1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6182 3.6912
EUR 4.2232 4.3086
CHF 4.5137 4.6049
GBP 4.8868 4.9856

Newsletter