Chiński myśliwiec J-10C został sfotografowany podczas lotu na niskiej wysokości nad portem króla Fahda w Janbu w Arabii Saudyjskiej, który regularnie obsługuje okręty marynarki wojennej USA, w tym te wspierające lotniskowiec USS Harry S. Truman z napędem atomowym.
Położony nad Morzem Czerwonym port w Janbu jest nie tylko ważnym miejscem dla Arabii Saudyjskiej, strzeże bowiem wejścia do muzułmańskiego świętego miast Medyny, ale jest też jednym z najważniejszych strategicznie amerykańskich centrów logistycznych na Bliskim Wschodzie.
Rozpowszechniane od kilku dni w mediach społecznościowych zdjęcia, przedstawiają J-10C w bardzo bliskim sąsiedztwie krytycznej amerykańskiej infrastruktury morskiej.
Chiński J-10C wraz z trzema myśliwcami PLAAF J-10C, sześcioma strategicznymi samolotami transportowymi Y-20 i powietrznym tankowcem YU-20, wykonał w połowie kwietnia misję dalekiego zasięgu, pokonując dystans ponad 6 tys. km z Chin do Egiptu. W skład tej grupy wchodził również samolot wczesnego ostrzegania i kontroli KJ-500 — jedna z najbardziej zaawansowanych chińskich maszyn odpowiedzialna za wywiad, obserwację i rozpoznanie. Jednak ten samolot został przetransportowany do Egiptu na pokładzie jednego z Y-20. Ich obecność w Egipcie potwierdziły materiały wyemitowane przez chińską stację telewizyjną CCTV.
📍 Chinese PLA AF 🇨🇳 Photo of J-10 fighters flying over Yanbu's King Fahd Port 🇸🇦 a few days ago, port where US Navy ships dock to take supplies for the aircraft carrier USS Truman https://t.co/NGMevvK7q3 pic.twitter.com/m17gGO30d7
— MenchOsint (@MenchOsint) April 20, 2025
W Egipcie samoloty te do maja prowadzą wspólne ćwiczenia z egipskimi siłami powietrznymi, irytując Stany Zjednoczone, które przez dekady uważały Kair za swojego stabilnego sojusznika. Jeszcze większy niepokój w Waszyngtonie wzbudziła obecność na manewrach J-10C i pojawiające się przy tej okazji w mediach informacje, że Egipt już zamówił w Pekinie te myśliwce.
Chociaż chińskie ministerstwo obrony zaprzeczyło tym doniesieniom, nazywając je fałszywymi wiadomościami, to – według portalu MilitaryWatchMagazine - ich widok na egipskim niebie potwierdza pogląd, że Kair poważnie rozważa te odrzutowce w ramach modernizacji starzejących się sił powietrznych i zmniejszenia zależności od amerykańskich dostawców.
To zacieśnianie relacji Chin z Egiptem, odbywa się w czasie, gdy pogarszają się stosunki między Kairem a Waszyngtonem. A w dużej mierze przyczyniła się do tego propozycja złożona przez prezydenta Donalda Trumpa dotycząca relokacji Palestyńczyków ze Strefy Gazy, którą Kair kilkakrotnie odrzucił.
Manewry w Egipcie i prowokacyjny lot chińskiego myśliwca nad saudyjskim portem dowodzą, że Północna Afryka i Bliski Wschód stały się nowymi miejscami rywalizacji Chin ze Stanami Zjednoczonymi. A pod rządami prezydenta Xi Jinpinga Chiny poczyniły znaczące postępy w tej części świata, korzystając z tego, że państwa zachodnie ograniczyły swoje wpływy w regionie.
Tadeusz Brzozowski