Pod koniec zeszłego tygodnia somalijscy piraci wypuścili szóstkę marynarzy stanowiących załogę porwanego w marcu 2011 roku statku Leopard.
Jak ujawniono już po operacji, w wyniku której dwóch Duńczyków i czterech Filipińczyków odzyskało wolność i bezpieczeństwo, firma Shipcraft odrzuciła ofertę piratów już dwa miesiące po porwaniu. Właściciel statku, ponoszący odpowiedzialność za zdrowie i życie załogi, otrzymał od piratów ofertę w wysokości 3 milionów dolarów w zamian na wypuszczenie przetrzymywanych marynarzy. Dyrektor generalny firmy Claus Bech potwierdził te informacje w wywiadzie dla duńskiej telewizji. Powiedział także, że "w tamtym czasie istniało duże prawdopodobieństwo, że piraci wezmą pieniądze i nie wypuszczą pracowników firmy na wolność". Rzekomo taki ruch był konsultowany ze specjalistami i ich radą było zaniechanie płatności takiej kwoty, w terminie relatywnie niedługim od porwania.