Istnieje realna możliwość, że wprowadzenie od 1 stycznia 2015 roku obowiązku stosowania w strefie ECA (Emission Control Area) przez statki paliwa o niskiej zawartości siarki spowodują wojnę cenową na rynku przewozów kontenerów z portów hubów do mniejszych (feeder’s), szczególnie na Morzu Bałtyckim.
Prawdopodobne jest, że część armatorów nadal będzie używała paliwa z 3 proc. zawartością siarki, bowiem ryzyko kontroli jest niewielkie, a wymierzana grzywna będzie niższa, niż zakup paliwa z 0,1 proc. poziomem siarki. To właśnie może być zarzewiem walki konkurencyjnej.
Taki jest wniosek z szacunków duńskiej firmy SeaIntel. Oparte są one na analizie odległości linii żeglugowych, wieku i rozmiarów kontenerowców 46 proc. stałych linii dowozowych, jakie istnieją na Morzu Bałtyckim. Są to szacunki, bo pozostałe 54 proc. armatorów nie publikuje żadnych danych, w tym np. średniej prędkości statków.
W wyliczeń wynika, że dla analizowanej grupy koszty paliwa wzrosną z obecnego poziomu 335 mln dolarów rocznie do 490-518 mln USD, czyli o 46 - 54 proc. Zdaniem analityków, cena paliwa o obniżonej zawartości siarki oscylować będzie między 875 a 925 USD/za tonę.
SeaIntel szacuje też, że dopłaty do niskiej zawartości siarki podwyższą fracht o 160-190 dolarów za TEU (kontener 20. stopowy). Spowoduje to duże implikacje dla spedytorów i przewoźników, zakładając, że właściciele statków będą mogli przerzucić dodatkowe koszty na klientów.
Z wcześniejszych badań SeaIntel wynikało, że nawet najbardziej surowe kary, takie jak te nakładane przez polskie władze, na trasie port kanału La Manche – Gdańsk i z powrotem odpowiadają kosztowi 1 proc. "nowego" paliwa. Oszczędności na używaniu paliwa z dotychczasowym poziomem zawartości siarki pomiędzy portami brytyjskimi a Hamburgiem będą sześć razy niższe niż grzywna.
SeaIntel stwierdza również, że tylko Szwecja, Norwegia i Finlandia planują zwiększyć liczbę kontroli, gdy wejdą w życie nowe przepisy o niskiej zawartości siarki w paliwie okrętowym. Tylko władze szwedzkie i litewskie dokonują inspekcji na morzu.
Nowe przepisy wprowadzane są zgodnie z wymogami Międzynarodowej Organizacji Morskiej na wodach mórz Północnego (razem z Kanałem la Manche) i bałtyckiego oraz u wybrzeży wschodnich USA.
