Promy jak worek bez dna

27 marca nastąpi otwarcie ofert na remont promu Karsibór 1. Władze Świnoujścia liczą na tańszą ofertę niż ta, którą zaproponowała stocznia Gryfia w pierwszym przetargu. Starają się też o większą dotację z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju na utrzymanie przepraw promowych.

– Mamy nadzieję, że tym razem w przetargu weźmie udział więcej stoczni, także te ze Świnoujścia. Zresztą już widzimy większe zainteresowanie firm niż przy pierwszym przetargu. Sami zachęcamy stocznie do składania ofert – mówi „Kurierowi” Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta Świnoujścia.

Władze kurortu zabiegają w Warszawie o zwiększenie subwencji na utrzymanie przepraw promowych. Miasto dostaje rocznie na promy 22 mln złotych, a potrzeba 31 – 32 mln zł, zatem brakujące sumy pochodzą z budżetu Świnoujścia. Na remont Karsiboru 1 miasto zapisało w nim 7 mln zł. Drugie tyle stara się pozyskać z ministerstwa. W pierwszym przetargu zgłosiła się tylko jedna stocznia (Gryfia) i zażądała za remont 24 mln zł, co przekraczało możliwości finansowe samorządu.

– Podobnie jak w latach ubiegłych kierujemy na ręce minister infrastruktury i rozwoju wniosek o wzrost subwencji na utrzymanie przepraw promowych o co najmniej cztery miliony złotych oraz dofinansowanie remontu kolejnego z promów typu Karsibór – poinformował R. Karelus. – Liczymy na przychylność i wsparcie naszych działań przez zachodniopomorskich parlamentarzystów, w tym posłanki Ewy Żmudy-Trzebiatowskiej, która doskonale zna ten problem, nie tylko informowana o nim przez władze samorządowe, ale również jako mieszkanka Świnoujścia.


W rozmowie z „Kurierem” posłanka podkreśliła jednak, że władze miasta nie zwracały się do niej z prośbą o pomoc w pozyskaniu pieniędzy na remont Karsiboru.

– Oczywiście wiem, w jakim stanie jest jednostka, ale najczęściej informacje o tym, co miasto robi w tej sprawie otrzymuję z mediów, a nie od prezydenta – mówi E. Żmuda-Trzebiatowska. – Gryfia zażądała takiej, a nie innej sumy na remont Karsiboru ze względu na nierealne terminy i groźbę płacenia odszkodowań w związku z niewyremontowaniem promu na czas. Firma musi dbać przecież o własne interesy. W sprawie dotacji postaram się zorientować w najbliższych dniach w ministerstwie i pomóc.

Tekst i fot. BaT