Być może już w sierpniu zobaczymy na Wiśle bocznokołowiec Lubecki. Po czterdziestoletniej przerwie, statek ze stuletnią historią otrzyma nowe życie.
Przypomnijmy. Lubecki to długa na 50 metrów jednostka, zbudowana w 1911 roku jako holownik. Statek przetrwał trzy wojny – pierwszą i drugą światową oraz z bolszewikami w 1920 roku. Z eksploatacji został wycofany pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Ustawiono go na lądzie nad Zalewem Zegrzyńskim, gdzie służył jako restauracja.
Cztery lata temu, zdewastowaną już w tym momencie jednostką zainteresowały się władze Warszawy i przejęły statek, aby odbudować go i używać do celów turystycznych – przewozów pasażerskich po Wiśle. Po modernizacji ma on być dwupokładowym bocznokołowcem pasażerskim, którym będzie mogło podróżować ponad 200 osób.
Wiosną ubiegłego roku podpisana została umowa z prywatnym armatorem, w ramach tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego. Stolica wniosła do tego projektu statek, a inwestor ma go wyremontować za swoje pieniądze, aby potem, przez 15 lat, zarabiać na jego użytkowaniu. Koszt odbudowy oszacowano na 4 miliony złotych.
Czytaj także: Lubecki wróci na rzekę po 40 latach!
W październiku Lubecki został, drogą wodną, przepchany z Bydgoszczy, gdzie do tej pory się znajdował, do Wrocławia, gdzie w stoczni Malbo ma odbyć się jego przebudowa.
- Póki co wszystko idzie zgodnie z planem - mówi Rafał Hordejuk, właściciel Żeglugi Pasażerskiej z Wrocławia, która wygrała przetarg na użytkowanie Lubeckiego. - Statek jest przygotowywany do remontu. Jeśli nic się po drodze nie wydarzy, w swój pierwszy rejs powinien wypłynąć 1 sierpnia tego roku.
Fot. UM Warszawa
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.