Żegluga

Spółka pracownicza, którą założyła załoga Polskiej Żeglugi Bałtyckiej nie weźmie udziału w kolejnej próbie prywatyzacji firmy. Pracownicy nie są w stanie zebrać pieniędzy na wpłatę wadium, które wyznaczyło Ministerstwo Skarbu Państwa. Kwota ta, czyli 5 mln zł jest potrzebna, aby przystąpić do negocjacji. Zdaniem Kazimierza Sikory z "Solidarności" PŻB, cena jest zaporowa. Spółka pracownicza chciała bowiem kupić swoją firmę na raty.

Według Sikory, resort wprowadził kaucję, aby nie dopuścić do rozmów tych firm, które nie mają pieniędzy.

To kolejna próba sprzedaży armatora z Kołobrzegu. Teraz Ministerstwo Skarbu Państwa chce za niego prawie 47 milionów złotych. Oferty można składać do 26 listopada.

Grzegorz Gibas

-1 Kiedy? Kiedy skończy się ten cyrk!
Panowie, czas kończyć, ostatni gasi światło...

Tak to jest, gdy ludzie są przyklejeni do swoich stołków :)))

Cena złomu jednego promu to ok. 2-3 mln Euro, każdy ma ponad 30 lat. Tak więc firma jest warta ok. 6-9 mln Euro. Pan Sikora nic by nie zdziałał bez kapitału rzędu - 300-500 mln, więc jak nie ma 5 mln, to nie będzie miał i 300 na rozwój firmy.

Taka jest prawda. PŻB trzeba będzie zlikwidować jak stocznie.
12 listopad 2012 : 13:33 Guest | Zgłoś
+1 Pracownik morski
Firma to nie tylko statki. To także linie, cały szereg współpracujących spedytorów, zaufani turyści, a przede wszystkim wykwalifikowani w obsłudze pasażerskiej marynarze. Przewóz osób jest specyficznym rodzajem usługi i byle kto nie może się tym zajmować. Pasażerowie to nie ziarno, ani nie węgiel.
13 listopad 2012 : 22:40 Guest | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9577 4.0377
EUR 4.2668 4.353
CHF 4.3648 4.453
GBP 4.9701 5.0705

Newsletter