Sąd w Grosseto w Toskanii zdjął areszt domowy z kapitana statku Costa Concordia Francesco Schettino, któremu prokuratura zarzuca spowodowanie w styczniu katastrofy morskiej. Zginęły w niej 32 osoby.
Na mocy decyzji sądu kapitan, o którego zwolnienie wnioskowała obrona, ma obecnie zakaz opuszczania miejsca zamieszkania.
Schettino był w areszcie domowym od 17 stycznia. Usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci na skutek niebezpiecznego manewru zbliżenia się do wyspy Giglio i ucieczki z pokładu, gdy trwała ewakuacja pasażerów. Łącznie grozi mu 15 lat więzienia.
Również w czwartek włoska telewizja Mediaset ujawniła fragmenty zapisków, jakie kapitan wycieczkowca sporządził dla swych prawników. Odrzucił w nich oskarżenia, jakoby był tchórzem i złożył kondolencje rodzinom ofiar katastrofy. „Ich ból jest również moim” - zapewnił.
Ponadto, Schettino podkreślił, że nie wykonał niebezpiecznego manewru ani - jak twierdzono - nie miał "żadnych halucynacji”. Argumentuje, że dzięki znajomości morza i instynktowi udało mu się zapobiec jeszcze większej tragedii. Jego zdaniem doszłoby do niej, gdyby statek z całych sił uderzył dziobem o skały. "Czuwała nade mną ręka Opatrzności" - napisał Schettino.
Źródło: Wprost
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.