We wraku pogłębiarki, która zatonęła na Bałtyku w październiku ubiegłego roku, są jeszcze zwłoki jednej osoby - piątego członka załogi.
Nurkowie weszli do wnętrza "Rozgwiazdy" w piątek około godz. 13. Wydobycie ciała na powierzchnię trwało 30 min. Z pokładu holownika "Marcin" akcji przyglądał się nurek z koszalińskiego klubu Mares, powołany przez policję w charakterze biegłego. - Już w czwartek udało nam się ustalić, gdzie dokładnie znajduje się ciało marynarza. W piątek musieliśmy tylko wybić szybę w oknie i wydostać je z kuchni pogłębiarki - mówi Paweł Golik. - Widoczność była bardzo słaba, woda miała temperaturę 4 stopni Celsjusza.
Ciało zostało przewiezione do Koszalina, gdzie ma odbyć się identyfikacja. - We wtorek lekarze medycyny sądowej przeprowadzą sekcję zwłok, która pozwoli ustalić przyczynę zgonu - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Akcja poszukiwawcza została wznowiona po ponad miesiącu przerwy. Od połowy grudnia nurkowie wynajęci przez właściciela pogłębiarki - gdańskie Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych - nie mogli zejść pod wodę z powodu trudnych warunków atmosferycznych panujących na Bałtyku.
"Rozgwiazda" z pięcioma osobami na pokładzie zatonęła 17 października osiem mil morskich od brzegu na wysokości wsi Gąski, podczas holowania z Gdańska do Świnoujścia. W ciągu pierwszych 12 godzin wyłowiono z morza ciała dwóch marynarzy, zwłoki trzeciego wydobyto w grudniu.
Nurkowie na razie nie będą szukać ostatniego marynarza.
- Gdy odpływaliśmy, stan morza pogarszał się. W najbliższych dniach na Bałtyku ma mocno wiać. Poczekamy kilka dni i wrócimy spenetrować pozostałe pomieszczenia pogłębiarki - zapowiada Golik.
mur {jathumbnail off}
Żegluga
Nurkowie wyłowili ciało z "Rozgwiazdy"
02 lutego 2009 |
