Członek załogi holownika stracił życie po tym, jak w miniony piątek próbował samodzielnie dotrzeć na ląd i sprowadzić pomoc, gdy jednostka osiadła na jednej z odległych plaż indonezyjskiej wyspy.
Zła pogoda i wysokie fale spowodowały zepchnięcie holownika Iska 1165 na mieliznę na północnym krańcu Buton (wyspa w Indonezji na morzu Banda u południowo-wschodniego wybrzeża Celebes). Trzech członków załogi wyskoczyło za burtę i próbowało samodzielnie dopłynąć do brzegu celem sprowadzenia pomocy. Jednemu z nich udało się bezpiecznie dotrzeć na ląd, drugi zawrócił i wspiął się na pokład holownika, natomiast ciało trzeciego załoganta podjęto z wody wczesnym rankiem dnia następnego.
Najbliższa pomoc znajdowała się w odległości około 33 mil morskich. Władze otrzymały pierwsze zgłoszenie o wejściu na mieliznę około 2 w sobotę nad ranem – ekipa ratownicza dotarła na miejsce około godz. 5.40, ale z powodu bardzo złych warunków pogodowych, załogę udało się bezpiecznie ewakuować dopiero po kilku godzinach. 37-letni kapitan statku i sześciu innych marynarzy otrzymali pomoc medyczną.
AL, z mediów