Żegluga

Rząd powinien przerwać procedurę sprzedaży Polskiej Żeglugi Bałtyckiej - mówi wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego i szef PSL w regionie.

Jarosław Rzepa w "Rozmowach pod krawatem" przekonywał, że w przypadku PŻB możliwy jest scenariusz zastosowany podczas próby sprzedaży zakładów zbożowych "Stoisław".

- Kilkakrotnie była próba ich sprzedaży w oczekiwaniu na to, że grupa rolników stworzy większe lobby, zgromadzą więcej środków i wreszcie to kupią. Nie udało się, ale w końcu ministerstwo skarbu uznało, że to dla nas strategiczne przedsiębiorstwo i właścicielem stała się Krajowa Spółka Cukrowa. Mam nadzieję, że w tym przypadku również wrócimy do konsolidacji firm żeglugowych w naszym regionie - powiedział Rzepa.

W opinii Jarosława Rzepy, PŻB mogłaby przejąć Polska Żegluga Morska. Szef zachodniopomorskiego PSL-u przyznał jednak, że jeszcze o tym nie rozmawiał z ministrem gospodarki.

PŻM była zainteresowana kupnem Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. PŻB chciała przejąć poprzez spółkę zależną - Żeglugę Polską. Ta jednak nie dostała się na tak zwaną krótką listę. Teraz o sprzedaży kołobrzeskiego armatora ministerstwo skarbu rozmawia z trzema zagranicznymi firmami.

Protestują pracownicy, a radni sejmiku zachodniopomorskiego sprzeciwiają się wydając stanowisko w tej sprawie.

- PŻB jest jednym z dwóch polskich armatorów i doskonale radzi sobie z konkurencją. Jako region nadmorski nie możemy pozwolić na działania, które grożą utratą w regionie kolejnej ważnej firmy gospodarki morskiej - odczytał wspólne stanowisko radnych Andrzej Niedzielski na wtorkowej sesji sejmiku.

W PŻB pracuje obecnie około 600 osób. Według danych firmy, przez ostatnie trzy lata udało jej się wypracować 50 milionów złotych zysku. 

Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo

1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.6916 3.7662
EUR 4.2384 4.324
CHF 4.5157 4.6069
GBP 5.0218 5.1232