Po 13 latach zapadł wyrok w sprawie tragicznego pożaru w gdańskiej Hali Stoczni. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata byłego kierownika hali Ryszarda Gackiego. Organizatorzy koncertu, oraz komendant straży pożarnej stoczni zostali uniewinnieni. Proces rozpoczął się w 1997. Dwukrotnie zaczynał się od nowa. W jego trakcie przesłuchano ponad 400 świadków.
To jedna z najdłużej trwających spraw w polskim sądownictwie. Akt oskarżenia wpłynął do sądu w 1996 roku. Dotychczas zajmowały się nią trzy składy orzekające. Obecnemu, któremu przewodzi sędzia Robert Studzienny, udało się to, czego nie osiągnął żaden z poprzednich - przesłuchano wszystkich świadków oraz biegłych z zakresu pożarnictwa i budownictwa. Było ich w sumie ponad 430.
Na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn: Jan Sazalski, były komendant Zakładowej Straży Pożarnej w Stoczni Gdańskiej (ciążyły na nim najpoważniejsze zarzuty, prokuratura żądała dla niego ośmiu lat więzienia), Ryszard Gacki, kierownik hali, oraz organizatorzy muzycznej imprezy - założyciele Agencji Reklamy FM, związanej wówczas z gdańskim Radiem Plus, Jarosław Klik i Tomasz Tarnowski.
24 listopada 1994 r. w hali stoczni odbywał się koncert zespołu Golden Life. Ok. godz. 21 zapaliły się materace składowane pod trybuną. Kiedy zajęła się sama trybuna, publiczność rzuciła się w kierunku wyjścia. Kilkaset osób uległo poważnym poparzeniom. Na miejscu zginęły dwie osoby, pięć kolejnych zmarło w szpitalach. Sprawcy lub sprawców podpalenia nigdy nie udało się schwytać. W pożarze zginęło siedem osób, a ok. 300 zostało rannych.
Robert Kiewlicz
Stocznie, Statki
Wyrok w sprawie Hali Stoczni 16 lat po pożarze
09 czerwca 2010 |
Źródło:
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.