
Armatorzy, którzy nie zdecydowali się na kasację kutrów, wolą łowić dorsze niż ubiegać się o przyznanie rekompensat za postój
(© Ryszard Pietrasz)
Dodatkowo jeżeli zdecydują się na to w tym roku, to dostają jeszcze więcej o 10 procent od wyliczonej kwoty. Oprócz tego, armatorzy, którzy nie zostali wylosowani do połowów dorszy za 120 dni postojowych, w zależności od wielkości jednostki połowowej - mogą uzyskać od 132 tys. zł do 246 tys. zł plus 11 tys. zł za każdego pracującego członka załogi kutra. Z kolei sami rybacy mogą otrzymać po 4 tys. zł. Czy ci, którzy mogli przez dwa dni złożyć te wszystkie wnioski lub uzyskać poradę w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Oddział Darłowo, są z tego zadowoleni?
- Jestem tutaj, bo muszę - mówi jeden z rybaków z Jarosławca. - Obiecywali, że rekompensaty za postój w czasie połowu dorszy będą w drugim kwartale roku, a mamy już trzeci i dopiero rusza na nie nabór wniosków. Wolałbym łowić, ale nie miałem szczęścia w losowaniu limitu dorszowego.
- Na co dzień nie przyjmujemy takich wniosków, ale przez dwa dni gościliśmy u siebie pracowników ARiMR ze Szczecina, gdzie dokumenty można składać codziennie - mówi Włodzimierz Błaszczak, kierownik ARiMR w Darłowie. - Takie akcje przybliżające urząd do rybaków będą nadal kontynuowane w naszym mieście.
Według Błaszczaka, przez dwa dni 27 właścicieli kutrów złożyło wnioski o uzyskanie rekompensat, a ponad 50 uzyskało poradę. Wśród tego grona najczęściej pytano o to, kiedy "postojowe" pieniądze będą na koncie? Jednak żaden z rybaków nie zgodził się na wypowiedź z imienia i nazwiska do gazety.
- Co mi tam ktoś będzie zaglądał do kieszeni - mówili.
- Dorszowe pieniądze powinny być na kontach rybaków w sierpniu - zapowiada Jarosław Łojko, dyrektor ARiMR w Szczecinie. - Chcemy, aby wszystko przebiegało sprawnie, stąd nasze wyjście do petentów.
Według niego, w Polsce jest bardzo duże zainteresowanie kasacją jednostek.
- Mamy około 900 kutrów - mówi dyrektor. - Z przeprowadzonego rozeznania wśród tej grupy wynika, że nawet jedna trzecia myśli o zrezygnowaniu z łowienia. Jako powód podają - jak twierdzą - zbyt małe limity dorszowe, a w naszym kraju 99 procent jednostek poławia właśnie te ryby. Ilu ostatecznie armatorów zdecyduje się na kasację? To się okaże. Aktualnie mam osiem takich wniosków.
Tomasz Turczyn{jathumbnail off}
