Przeprawa przez cieśninę Sund, łącząca stolicę Danii - Kopenhagę, ze szwedzkim Malmoe, kończy we wtorek ćwierć wieku. Most z najwyższymi na świecie opłatami za przejazd okazał się frekwencyjnym sukcesem, przyczynił się do wzrostu gospodarczego, ale też przemytu i wzrostu przestępczości.
Podwieszany za pomocą 204-metrowego pylonu most drogowo-kolejowy wraz ze sztuczną wyspą Peberholm (Wyspa Pieprzowa) i tunelem został otwarty 1 lipca 2000 roku. Po pięciu latach budowy uroczystej inauguracji dokonali król Szwecji Karol XVI Gustaw i jego kuzynka królowa Danii Małgorzata II.
Popularność i dobrobyt
Dziś przeprawa, mimo trudnych okresów kryzysu ekonomicznego 2008 roku oraz pandemii Covid-19, bije rekordy popularności. Instytut Oeresund w opublikowanym w maju tego roku raporcie uznał 2024 rok za rekordowy. W ubiegłym roku przez most przejechało najwięcej w historii - 32 mln osób, z czego 17 mln samochodami, a 15 mln pociągami. Podobnie na niespotykaną wcześniej skalę, 21,5 tys. mieszkańców Kopenhagi lub Malmoe w czwartym kwartale 2024 roku dojeżdżało do pracy na drugą stronę Sundu.
Szwedów stolica Danii przyciąga wyższymi zarobkami i większym rynkiem pracy o niższym bezrobociu. Z kolei Duńczycy osiedlają się w Malmoe z powodu niższych cen nieruchomości, kupują domy letniskowe w Skanii, a także przyjeżdżają do sąsiadów na tańsze zakupy. W ostatnich latach wpływ na te procesy miała spadająca wartość korony szwedzkiej w stosunku do duńskiej waluty. W obu miastach rozwija się turystyka.
W analizie organizacji Greater Copenhagen z marca tego roku podkreślono, że obszar cieśniny Sund cechuje silny wzrost gospodarczy. Od 2000 roku poziom PKB tego regionu zwiększył się o 49 proc., a liczba ludności aglomeracji wzrosła o 19 proc. i wynosi obecnie 4,5 mln.
Cena sukcesu
Z perspektywy ćwierćwiecza wspólna inwestycja państwa duńskiego oraz szwedzkiego w most nad Sundem o wartości 37 mld koron szwedzkich, choć na kredyt do 2029 roku, okazała się dobrym interesem. W ubiegłym roku konsorcjum obu krajów osiągnęło rekordowy zysk w wysokości 2,7 mld koron (ok. 240 mln euro), na co wpływ miały wyjątkowo drogie opłaty uiszczane przez kierowców oraz pasażerów pociągów.
Według wychodzącej w Malmoe gazety "Sydsvenskan", cena za przejazd samochodem w jedną stronę, wynosząca obecnie 750 koron (ok. 67 euro), sprawia że jest to najdroższy most do przekroczenia na świecie. Jak policzono, znacznie mniej kosztuje przeprawa porównywalnymi mostami: Kobe i Naruto w Japonii, mostem Konfederacji w Kanadzie czy mostem nad Wielkim Bełtem w Danii.
Most łączy przestępców
Duńsko-szwedzka przeprawa zyskała światowy rozgłos dzięki popularnemu serialowi kryminalnemu "Most nad Sundem", w którym śledztwa po obu stronach cieśniny prowadzą wspólnie duńscy oraz szwedzcy policjanci. Tego rodzaju współpraca nie jest już tylko fikcją, od ubiegłego roku policja z Kopenhagi ma swojego przedstawiciela w komendzie w Malome w związku z napływem przestępczości ze Szwecji, a szwedzka - w duńskiej stolicy. W 2024 roku odnotowano kilkadziesiąt przypadków, gdy nastoletni członkowie działających w Szwecji gangów zostali wynajęci przez duńskie gangi do brutalnych ataków. Ze śledztw wynikało, że broń i materiały wybuchowe były przewożone przez most.
Odbywający się 24 godziny na dobę ruch przez most stanowi wyzwanie dla służb celnych. Od 2000 roku przejęto 32 tys. różnego rodzaju zabronionych przedmiotów i substancji, w tym przede wszystkim narkotyków. W ubiegłym roku skonfiskowano 1,6 ton kokainy przewożonej z Danii do Szwecji. Inny efekt uboczny swobodnego podróżowania to problem nielegalnej migracji. W związku z tym od 2015 r. przywracane są tymczasowo wyrywkowe kontrole graniczne pasażerów, co wydłuża czas podróży. Przejazd pociągiem między Kopenhagą a Malmoe trwa normalnie nieco ponad 30 minut.
Wpływ na środowisko
Gdy 25 lat temu otwierano most, miały miejsce protesty ekologów, obawiających się o negatywne skutki inwestycji dla środowiska morskiego cieśniny Sundu. W tej cieśninie bogatsze wody Morza Północnego wpływają do Bałtyku. Stało się jednak odwrotnie: fundamenty konstrukcji pełnią funkcję sztucznych raf, gdzie rozwijają się rośliny, małże oraz ryby.
Jeden z elementów przeprawy, sztucznie usypana na środku cieśniny wyspa Peberholm, gdzie zawieszony od strony Malmoe most przechodzi w tunel służy również jako eksperymentalne pole, na którym naukowcy badają samosiejki.
Technologia i przyszłość
W 2000 roku szacowano, że przeprawa przetrwa 100 lat, najnowsza analiza wskazuje, że dzięki rozwojowi nauki i technologii możliwe jest przedłużenie żywotności mostu do 2200 roku. Most starzeje się szybko, od 2019 roku odbywa się mające potrwać do 2032 roku malowanie już zniszczonej powierzchni konstrukcji, na co dzień narażonej na oddziaływanie silnych wiatrów. Bywa, że z powodu wichur przeprawa jest tymczasowo zamykana dla ruchu samochodowego, ograniczenia rzadziej dotyczą pociągów.
W związku z rosnącym ruchem istnieją obawy, że most po prostu może się zakorkować. Może tak się stać po oddaniu do użytku w 2029 roku budowanego obecnie podmorskiego tunelu łączącego Niemcy z Danią - 18-kilometrowego tunelu drogowo-kolejowego w cieśninie Bełt Fehmarn na Morzu Bałtyckim. Inwestycja jeszcze bardziej skróci drogę z Europy do Skandynawii.
Rząd Szwecji w ostatnim dniu czerwca zlecił analizę, mającą zaproponować działania zwiększające przepustowość infrastruktury transportowej w Skanii, czyli regionie sąsiadującym z Sundem. Eksperci proponowali wcześniej m.in. budowę tunelu w innym wąskim miejscu na północy cieśniny między duńskim Helsingor a szwedzkim Helsingborgiem. Dziś to połączenie obsługują promy. Natomiast samorząd Kopenhagi dąży do przedłużenia metra do Malmoe.
Daniel Zyśk