Inne

Notowania surowców energetycznych i metali biją rekordy. Powodem jest trwająca agresja Rosji na Ukrainę oraz zjawisko inflacji w światowej gospodarce - ocenił w czwartek PKO BP.

PKO BP w czwartkowym komentarzu zwrócił uwagę, że ryzyko ograniczonych dostaw paliw na światowe rynki oraz spadek popytu na rosyjski surowiec wywindowały ceny ropy Brent od momentu inwazji Rosji na Ukrainę o około 15 proc. Analitycy banku zaznaczyli, że Unia Europejska jeszcze nie objęła sankcjami dostaw rosyjskich paliw.

- W odleglejszej perspektywie rynek dostosuje się do nawet kompletnej rezygnacji przez Zachód z rosyjskiej ropy (część znajdzie innych odbiorców, stronę podażową może poprawić m.in. zniesienie embarga na Iran), zaś notowania zapewne wrócą w pobliże długoterminowej średniej. Tymczasem pozostaną pod dużym wpływem wydarzeń geopolitycznych, a nowe rekordy cenowe nie są wykluczone - stwierdzili analitycy PKO BP.

PKO BP przypomina, że w poniedziałek, gdy kraje Zachodu rozważały nałożenie embarga na rosyjskie paliwa, notowania surowca przekroczyły 139 dolarów za baryłkę.

"Ceny europejskiego gazu TTF wystrzeliły wówczas do 345 euro za MWh, podczas gdy jeszcze w pierwszej połowie lutego miały problem z przebiciem się powyżej 90 euro za MWh. Finalnie, od wybuchu wojny na wschodzie do wczorajszego zamknięcia, notowania „błękitnego paliwa” zyskały 75 proc." -wyliczyli analitycy PKO BP.

We wtorek Stany Zjednoczone objęły sankcjami m.in. import rosyjskiej ropy, Wielka Brytania zamierza pójść w ich ślady do końca roku.

"Rosyjskie dostawy do USA wynosiły w 2021 roku 670 tys. baryłek dziennie(amerykańska produkcja 11,2 mln baryłek dziennie, zużycie 19,8 mln baryłek dziennie). Ewentualny powrót eksportu z Wenezueli ma poprawić zaopatrzenie USA w surowiec" - zwraca uwagę PKO BP.

Analitycy wskazali, że w środę notowania ropy osłabiły się do 105,6 dolarów za  baryłką po nadejściu informacji o możliwości zwiększenia wydobycia przez Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Irak.

"Oba kraje należą do kartelu OPEC+, który w ubiegłym tygodniu podjął decyzję o podwyższeniu produkcji od kolejnego miesiąca o typowe już 400 tys. baryłek dziennie" - poinformowali analitycy PKO BP.

Dodano, że Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) rozważa kolejne kroki mające na celu wyhamowanie wzrostów cen ropy. Analitycy banku przypomnieli, że tydzień temu zapadła decyzja o uwolnieniu z rezerw strategicznych 60 mln baryłek; zdaniem szefa IEA była to „wstępna reakcja”, zaledwie „4 proc. zapasów”.

"Rosja w 2021 roku eksportowała około 4,3 mln baryłek/dziennie surowca (4,5 proc. światowego popytu), w tym 2,6 mln baryłek/dziennie do Europy" - zaznaczono.

Analitycy PKO BP stwierdzili także, że bieżący tydzień na Londyńskiej Giełdzie Metali przejdzie do historii. W poniedziałek nowy rekord ustanowiły notowania miedzi oraz aluminium, we wtorek niklu, cynku oraz cyny.

- Ceny niklu podczas wtorkowej sesji podwoiły się i przekroczyły poziom 100 tys. dolarów/t, do eksplozji notowań przyczyniło się zamykanie krótkich pozycji przez istotnego producenta metalu z Azji. Nadzwyczajnie wysoka zmienność cen surowca skłoniła londyńską giełdę do zamknięcia obrotu niklem i anulowania części transakcji - poinformowano.

Wskazano również, że nowy rekord notowań kontraktu 3-miesięcznego na miedź wynosi 10 tys. 845 dolarów/t, niemal 100 dolarów powyżej dotychczasowego szczytu z maja ubiegłego roku.

"Wbrew pozorom od momentu inwazji Rosji na Ukrainę fundamentalna sytuacja na rynku nie uległa znacznej zmianie, ilość metalu dostępnego w magazynach LME (live warrants) jest nawet nieco wyższa niż w pierwszej połowie lutego" - stwierdzili analitycy banku.

Dodali, że obawy o zmniejszoną dostępność surowca utrzymują jednak jego ceny na podwyższonych poziomach. Rosja zapewnia niemal 4 proc. globalnej podaży miedzi (nr 7 na świecie), większość trafia na eksport, z czego ok. połowa do Europy.

- Mimo braku oficjalnych sankcji dotyczących dostaw „czerwonego metalu” z Rosji na Zachód, prawdopodobne są zakłócenia logistyczne, problemy z finansowaniem zakupów oraz samoograniczania przez nabywców współpracy z rosyjskimi partnerami. Ewentualne przekierowanie przez Rosję dostaw surowca z Europy do Chin może wywołać dalsze zwyżki jego notowań, zwłaszcza na Starym Kontynencie - ocenił PKO BP.

PKO BP podaje, że we wtorek ceny złota dotarły do 2069,89 dol./troz (uncja trojańska, czyli jubilerska), w pobliże rekordu z sierpnia 2020 roku (2072,5 USD/troz).

"Dodatkowe wsparcie zapewnił spadek realnych stóp procentowych w USA (10Y TIPS) do poziomu najniższego od grudnia, efekt wzrostu oczekiwań inflacyjnych. Od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę do wczorajszego zamknięcia ceny kruszcu wzrosły o ponad 4 proc. mimo okresowego umocnienia dolara" - stwierdzili analitycy.

Wskazali, że pallad w tym samym czasie zyskał 18 proc. i ustanowił nowy rekord notowań na poziomie 3440,76 USD/troz. Rosja odpowiada za 10 proc. globalnej podaży złota i 37 proc. palladu.

Według PKO BP przybyło złota w SPDR Gold Trust, największym na świecie funduszu ETF inwestującym w metal: jego stan przekracza 1063 tony, najwięcej od roku. Do szczytów z grudnia 2012 roku jednak wciąż daleko, fundusz posiadał wówczas ponad 1353 tony kruszcu - ocenił PKO BP.

Zdaniem PKO BP warto zwrócić uwagę na bliskie posiedzenie Fed (15-16 marca), którego rezultatem może być pierwsza od 2015 roku podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych (zapewne +25pb).

- Jastrzębi ruch Fed może zmniejszyć atrakcyjność złota, podobnie jak ewentualna deeskalacja konfliktu na Ukrainie. Jednak dopóki Rosja będzie kontynuowała inwazję a surowce drożały, notowania metalu prawdopodobnie pozostaną na podwyższonych poziomach zakładając, że utrzyma się wysoka korelacja złota oraz Bloomberg Commodity Index z minionych tygodni - prognozują analitycy PKO BP.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9359 4.0155
EUR 4.267 4.3532
CHF 4.3583 4.4463
GBP 4.9726 5.073

Newsletter