W Pucku zakończyła się oficjalna część uroczystości związanych z 100. rocznicą zaślubin Polski z morzem, w których wzięli udział m.in. prezydent RP Andrzej Duda, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz parlamentarzyści i samorządowcy z Pomorza i Kujaw.
Mamy nadzieję, że huczne i nagłośnione obchody 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem, sprawią, że do każdego Polaka dotrze informacja, że 10 lutego 1920 roku, a więc dopiero po roku i trzech miesiącach od odzyskania przez Polskę niepodległości, Pomorze wróciło wreszcie do Polski. Polska odzyskała zaś dostęp do morza, nastała Niepodległa Morska, nastała Polska Morska – mówiła podczas uroczystości w porcie rybackim Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.
Burmistrz Pruchniewska przypomniała licznie zgormadzonym mieszkańcom Pucka i gościom o tym, dlaczego to właśnie tutaj, nad Zatoką Pucką gen. Józef Haller dokonał symbolicznych zaślubin Polski z morzem.
Puck był jedynym miastem z portem, na krótkim 147-kilometrowym odcinku polskiego wybrzeża, po wynegocjowanym powrocie Pomorza do Polski. Należy podkreślić, że była to również zasługa stanowczego stanowiska, determinacji i nieugiętej postawy Kaszubów, którzy strzegli swoich tradycji i języka deklarując nieustannie chęć powrotu do Polski – „Nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Polśczi” – jak głosił Hieronim Derdowski. Okoliczności sprawiły, że wybór padła na Puck, jako miejsce symbolicznych zaślubin Polski z morzem. Właśnie tutaj kaszubski rybak mógł przekazać straż nad Bałtykiem polskiemu marynarzowi – podkreślała pani burmistrz.
Wierni morzu, wierni Polsce…
Kaszubi to ludzie nieugięci i kochający wolność. Nie lubimy, gdy coś się nam narzuca i nakazuje i każde okazanie braku szacunku długo pamiętamy. Wiemy też, że na dobrobyt trzeba ciężko pracować, że brak wysiłku nie tworzy w przyszłości sukcesu. To zupełnie jak ludzie przed 100 laty, pełni entuzjazmu i przedsiębiorczości rozpoczynający budowę Polski morskiej. Bez takiej energii społecznej trudno budować, za to łatwo zapaść w marazm. My jesteśmy wierni morzu, tak jak wierni byliśmy Polsce uciskanej przez zaborców i bez morza nie możemy żyć, także bez naszej tożsamości, tradycji i języka – mówiła Hanna Pruchniewska.
Pani burmistrz w swoim wystąpieniu mówiła również o znaczeniu morza dla mieszkańców Pomorza, szczególnie dla tych, którzy z morza żyją.
Puck, dzięki niepowtarzalnym warunkom naturalnym, w tym zmiennym wiatrom, które dziś odczuwamy, stał się to mekką dla żeglarzy, windsurferów, kitesurfureów, a widoki Zatoki Puckiej są inspiracją dla artystów. To idealne miejsce do relaksu i morsowania. Puck zawsze był otwarty ku wodzie i dzięki dostępowi do niej chce się rozwijać. Puck zawsze był otwarty ku ludziom i w tym kierunku również chce się rozwijać. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie naszą ojczyznę bez wybrzeża morskiego i szeroko rozumianej gospodarki morskiej, dlatego trudne sprawy z nią związane trzeba jak najszybciej rozwiązać i pozwolić nam tu żyjącym i przybywającym do nas gościom korzystać z tego niezwykłego dobra – podkreślała Hanna Pruchniewska.
Po oficjalnych uroczystościach w porcie rybackim, 300 metrów dalej, w miejscu faktycznych zaślubin Polski z morzem z roku 1920, odbyła się rekonstrukcja wydarzeń sprzed 100 laty z udziałem grup rekonstrukcyjnych z Pomorza.
Tekst i zdjęcia: Sławomir Lewandowski


