Inne

W ub. roku znacznie wzrósł eksport polskich towarów do krajów skandynawskich i jest szansa na podtrzymanie tej dynamiki. Istotną rolę w wymianie towarowej odgrywa logistyka, która w tym roku odczuwa kilka istotnych zmian prawnych.

Według danych Skandynawsko-Polskiej Izby Gospodarczej (SPCC), w ciągu 11 miesięcy 2014 roku sprzedaż polskich towarów do krajów północnej Europy zwiększyła się o 7,2 proc. rok/roku, w tym do Szwecji - o 9,4 proc. , przy średniej dynamice eksportu do UE - 7,5 proc.Na ten rok SPCC zakłada 6,2 proc. wzrost eksportu do tego regionu.

Kraje skandynawskie liczone łącznie stały się więc drugim, po Niemczech, najważniejszym rynkiem zbytu polskich towarów. Zarazem ze względu na warunki geograficzne i klimatyczne, są znacznie trudniejszym kierunkiem pod względem logistycznym.

"Problemy z jazdą po śniegu i lodzie, okresowe zamykanie dróg oraz sprostanie wielu wymogom formalnym, zmuszają niewyspecjalizowanych operatorów z sektora TSL do czasowego lub całkowitego zawieszenia świadczenia usług na kierunkach skandynawskich, a w najlepszym razie ograniczenia zasięgu dostaw do południowej, dobrze skomunikowanej Szwecji", stwierdzają autorzy raportu, przygotowanego przez zespół Scandinavian Express, niezależnego operatora logistycznego.

W tym roku doszły do tego nowe wymogi prawne i zdarzenia w otoczeniu. Są to: "dyrektywa siarkowa", nowe przepisy dotyczące opon zimowych w Norwegii, zaostrzenie regulacji odnośnie kabotażu w Szwecji oraz rosyjskie embargo i niemiecka ustawa o płacy minimalnej.

- Nowe uwarunkowania rynkowe będą poważnym sprawdzianem operacyjnej efektywności operatorów TSL - komentuje Patryk Szymański, wiceprezes Scandinavian Express. - Kontrahenci powinni, w szczególności w I kwartale 2015 r., zwracać uwagę na te elementy decydując się na wybór przewoźnika w relacji Europa - Skandynawia.

Od 1 stycznia m.in. na Bałtyku obowiązuje nowa dyrektywa Międzynarodowej Organizacji Morskiej o stosowaniu przez statki i promy paliwa o obniżonej do 0,1 proc. siarki. Pomimo wcześniejszych obaw, że nastąpi znaczny wzrost cen frachtu przewozów promowych samochodów i pociągów (średnio o 15 proc.), sytuacja wydaje się dość stabilna.

- Ceny przewozów promowych wzrosły pomimo tego, że na skutek sensacyjnej obniżki cen ropy, zmienny dodatek paliwowy (BAF), ustalany okresowo, częściowo zredukował koszty zakupu droższego paliwa niskosiarkowego przez armatorów - ocenia Dmitrij Gabczenko, dyrektor w firmie logistycznej SKAT Transport. - Jednak koszt zakupów przepraw promowych obecnie jednak jest na wyższym poziomie niż w latach poprzednich.

Według niego, być może skutki wprowadzenie dyrektywy IMO były mniej dotkliwe, ale nie wszyscy armatorzy stosują czytelną politykę obliczania wysokości BAF. "Rynek przewozów drogowych i promowych również trzyma w ciągłym napięciu niejasna sytuacja ceny ropy na rynkach światowych. Odbicie ceny ropy w kierunku zeszłorocznych poziomów może oznaczać spełnienie się najbardziej niekorzystnych prognoz" - podkreśla Gabczenko.

Od 1 stycznia br. w Norwegii wszedł w życie przepis nakładający na każdego przewoźnika obowiązek wyposażenia w opony zimowe wszystkich osi zestawu - nie tak jak do tej pory tylko osi pędnych ciągnika. Opłata karna za prowadzenie pojazdu o niedostatecznej głębokości rzeźby bieżnika wynosi 750 koron norweskich od opony. Tyle samo wynosi kara za brak opon zimowych.

Choć nie jest to ani zaskakują decyzja, to jednak spowodował wzrost kosztów przewoźników. Komplet opon zimowych dla zestawu z ciągnikiem trzyosiowym sięga 20 tys. zł. "Z drugiej strony, przepisy te wymuszają podnoszenie jakości obsługi tras i większej specjalizacji firm na kierunkach skandynawskich" - podkreślają autorzy raportu.

Z kolei w Szwecji od 1 stycznia wzrosły kary za naruszenie przepisów o kabotażu (wykonywanie przewozów wewnętrznych pojazdem nie zarejestrowanym w danym kraju).

Przewóz kabotażowy w rozumieniu tych przepisów UE dopuszczony jest w dwóch wariantach: w kraju pierwszego rozładunku przewozu międzynarodowego oraz w innych krajach członkowskich, po rozładunku przewozu międzynarodowego. Usługi może świadczyć każdy, kto posiada licencję wspólnotową w rozumieniu przepisów.

Jednak przepisy unijne nie dotyczą wykroczeń i kar za nieprzestrzeganie zasad kabotażu. Tę materię regulują przepisy krajowe i Szwecja z tego skorzystała. Jakiekolwiek naruszenie norm określonych w rozporządzeniu unijnym grozi karą ok. 4400 euro. Od 1 marca, poza określonymi punktami kontrolnymi, uprawnienia kontrole nadane zostaną także policji, a ocenie podlegać będą także wady techniczne.

Prawdopodobnie jeszcze w tym roku Norwegia wprowadzi przepis, wymagający specjalnego prawa jazdy od kierowcy ciężarówek spoza Norwegii. Jako dodatkową kwalifikację będzie wymagane ukończenie kursu prowadzenia pojazdów po śliskich drogach. Dla m.in. polskich przewoźników, jest to typowo administracyjne posunięcie, mające na celu chronić własny rynek usług transportowych.

- Ten rok może być więc trudny dla przewoźników, którzy dopiero otwierają się na rynki skandynawskie - komentuje Patryk Szymański. - Jeżeli nie poczynili precyzyjnych przygotowań dużo wcześniej, to nagłe dopasowanie się do przepisów i oczekiwań klientów może uniemożliwić im konkurowanie z doświadczonymi operatorami wyłącznie ceną.

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.9577 4.0377
EUR 4.2668 4.353
CHF 4.3648 4.453
GBP 4.9701 5.0705

Newsletter