Bezpieczeństwo

- Czy myśli pan, że rządowi uda się zrealizować omawianą koncepcję, że zapewni stabilne finansowanie temu projektowi?

- Jeśli chodzi o realizację zamierzeń dotyczących planów rozwoju – doświadczenia MW są bogate i negatywne. Praktycznie ani jeden program rozwoju i modernizacji MW nie został zrealizowany, głównie z powodów finansowych. Również ten dokument nie jest dostatecznie wiarygodny pod tym względem, szczególnie jeżeli chodzi o „średnioroczne” finansowanie projektu na poziomie około 0,9 mld zł. Prosty rachunek pozwala stwierdzić, że w latach 2012-2022 inflacja pożre trzecia część tej kwoty. A gwarancji rządowych koncepcja nie przewiduje. Ponadto, we wstępnym projekcie planu modernizacyjnego, na ten cel planowano przeznaczyć w 2012 roku 1,375 mld zł, a w następnym 1,215 mld. Tak więc 0,9 mld złotych to nie wzrost, a znacząca redukcja nakładów. Zasadna jest więc obawa, czy określona kwota zostanie wkrótce znowu zredukowana.

- A co będzie, jeśli koncepcji nie uda się zrealizować, a okręty odejdą ze służby?

- Wówczas MW przestanie istnieć jako samodzielny rodzaj sił zbrojnych, wskutek utraty zdolności operacyjnych do działań bojowych i kryzysowych w środowisku nawodnym i podwodnym. Oficjalnie ocenia się, że ze względu na wiek okrętów, ich stan techniczny i kończące się resursy na mechanizmy okrętowe – bez realizacji programu rozwoju i modernizacji – nastąpi to w 2022 roku. Ja osobiście sądzę, że pięć lat wcześniej.

- Czy, w związku z powyższym, decyzje o zaniechaniu remontu fregat czy okrętów rakietowych, podjęte przez obecnego szefa MON nie zagrażają bezpieczeństwu państwa?

- Te resortowe restrykcje wymierzone są w grupę funkcjonalną okrętów uderzeniowych, charakteryzującą się i tak już bardzo dużym deficytem potencjału bojowego, o czym wspominałem odpowiadając na pytanie dotyczące intencji autorów koncepcji. A przecież możliwości bojowe tej właśnie grupy sił okrętowych stanowią o skuteczności obrony wybrzeża. Działania szefa MON można więc rozpatrywać w kategoriach działań zagrażających bezpieczeństwu państwa. A co do fregat typu OHP  - powinniśmy te okręty po przeprowadzeniu ograniczonego remontu usprawniającego, jak najdłużej utrzymywać w linii, kierując je rotacyjnie do SNMG 1 albo np. do działań w operacji UE „Atlanta”. Ci którzy fregaty wyśmiewają i skreślają, działają na szkodę Polski, bo pozbawiają ja instrumentu uprawiania polityki, instrumentu skutecznego i nieporównywalnie mniej kosztownego od zagranicznych kontyngentów wojskowych utrzymywanych przez nasze państwo.

- Jeśli tak, to czy minister nie powinien ponieść odpowiedzialności, nie tylko politycznej, ale także karnej?

- Co do odpowiedzialności karnej, to może byłoby to za wiele – nasuwa się analogia z Julią Tymoszenko na Ukrainie. Ale odpowiedzialność polityczną powinien ponieść, bo jego działania są szkodliwe dla bezpieczeństwa kraju. Tylko że nasi decydenci działają w poczuciu całkowitej bezkarności. Nie ma ani jednego przykładu postawienia któregokolwiek z nich przed Trybunałem Stanu. Co najwyżej, kiedy staje się niewygodny, albo jego niekompetencja – rażącą i widoczną, odchodzi „sprawdzić się w biznesie”. Myślę, że właściwym rozwiązaniem byłaby tu doktryna morska, zobowiązująca kolejne opcje rządzące do konsekwentnej kontynuacji zatwierdzonych planów poprzedników.

- A co pan odpowiada tym, którzy twierdzą, że Polska w ogóle nie potrzebuje MW?

- Zależy ile mamy czasu na rozmowę. Jeżeli niewiele, przedstawiam takie porównanie: zbudowaliśmy dom, wyposażyliśmy go solidnie w drzwi z zamkami – to odpowiednik rozwijanych i modernizowanych w Polsce sił lądowych i powietrznych. Po czym wychodzimy z tego domu zamykając drzwi, ale zostawiając otwarte okno. Złodziej nie musi wyłamywać drzwi – wejdzie przez to okno, czyli odpowiednik Bałtyku bez naszej Marynarki Wojennej.

- Nie sądzi pan, że także sama MW powinna uderzyć się w piersi? Za jej obecny stan powinni się przecież czuć odpowiedzialni nie tylko politycy, ale także kolejne dowództwa MW. W tym także pan, bo także służył w Dowództwie MW jako zastępca dowódcy i szef Sztabu. 

- Nie uchylam się od odpowiedzialności. Nie pomyśleliśmy o przywoływanej tu doktrynie PMW, która mogłaby okazać się gwarancją ciągłości rozwoju i modernizacji MW. Być może za bardzo zaufaliśmy niektórym politykom i decydentom, którzy ze swoich deklaracji się po prostu nie wywiązali. Z przyczyn obiektywnych nie byliśmy w stanie skutecznie przeciwstawiać się na dłuższą metę destrukcji w polityce Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wobec Marynarki Wojennej RP. I chyba za mało sojuszników dla swoich racji znaleźliśmy w Sejmie, mimo licznej reprezentacji posłów z Wybrzeża, we władzach państwowych i wojskowych, partiach politycznych, organizacjach społecznych, ale przede wszystkim – wśród zwykłych obywateli. Gdyby nam się to udało, efektem mógłby być obraz floty jako sprawy całego narodu, a nie „zabawki admirałów”, co i dzisiaj, i to z wysokiego, ministerialnego szczebla, usiłuje się narzucić społeczeństwu. Ja osobiście, jako wykładowca AMW, usiłuję to dzisiaj nadrobić, przekazując studiującej u nas młodzieży sprzyjające temu treści. Chciałbym jednak podkreślić, że w omawianym okresie, ekipa kierownicza Dowództwa Marynarki Wojennej, pod dowództwem admirała floty Ryszarda Łukasika sfinalizowała proces naszej akcesji do struktur Sił Morskich NATO i utrzymywała na stałym, względnie wysokim poziomie potencjał bojowy MW. Załamał się on później. To przecież wówczas pozyskaliśmy fregaty typu OHP, okręty podwodne typu Kobben, zmodernizowaliśmy inne jednostki. Nie będąc członkiem NATO podjęliśmy odważne decyzje o uczestnictwie naszych okrętów w operacji „Pustynna Burza” w 1992 roku i ćwiczeniach BALTOPS na Bałtyku w 1993, mimo obaw Sztabu Generalnego WP przed reakcją Rosji. Na więcej nie wystarczyło nam już czasu.

Tomasz Falba, Czesław Romanowski

Zdjęcie: Czesław Romanowski

Kontradmirał Zbigniew Badeński urodził się 26 września 1942 roku. Jest doktorem nauk wojskowych i morskim oficerem pokładowym okrętów rakietowych. W okresie od 1960 do 2002 służył w Marynarce Wojennej. Był m.in. dowódcą ORP Gdańsk oraz szefem szkolenia – zastępcą dowódcy Marynarki Wojennej. Karierę zakończył na stanowisku szefa Sztabu Marynarki Wojennej. Po przejściu w stan spoczynku rozpoczął pracę naukową Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.8901 3.9687
EUR 4.2231 4.3085
CHF 4.2955 4.3823
GBP 4.9204 5.0198

Newsletter