Malowanie największego w Polsce pływającego doku potrwa dwa miesiące.
Gdy się zakończy, należący do Morskiej Stoczni Remontowej dok nr 5 będzie miał na burtach oliwkowe logo firmy na granatowym tle - mówi Hanna Hanć prezes Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. - Chcemy go odmalować i odnowić, żeby był wizytówką stoczni.
Dok ma ponad dwieście metrów długości i może podnosić statki o nośności do 40 tysięcy DWT - mówi Marek Wierzba z Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia.
- Żeby statek wpłynął do doku musi się zanurzyć, czyli są napełniane zbiorniki. Statek wprowadza się, ustawia się w blokach i podnosi poprzez wypompowanie wody - tłumaczy Wierzba.
Całe malowanie potrwa dwa miesiące. Pracom można przyglądać się z lądu - dok jest widoczny z ulic Ludowej i Dębogórskiej w Szczecinie.
Wbrew doniesieniom mediów, dok nr 5 MSR Gryfia nie jest największym dokiem pływającym w Polsce. Większe pod względem nośności przyjmowanych statków są przynajmniej trzy, a pod względem długości dwa doki pływające Remontowej SA z Gdańska - mogą podnosić statki o nośności 50, 85 i 135 tysięcy ton o masie własnej odpowiednio - do 15, 25 i 36 tysięcy ton. Doki te mają odpowiednio długość 189,4, 225 i 255 m. - red P.M.