Południowokoreańscy prokuratorzy zażądali kary śmierci dla kapitana promu Sewol, który zatonął w kwietniu. Zginęły 294 osoby, 172 uratowano, a 10 wciąż uznaje się za zaginione.
Według prokuratury oskarżony o morderstwo 68-letni kapitan Li Czon Sok zaniedbał swoje obowiązki, co doprowadziło do śmierci ludzi.
Oskarżenie zażądało ponadto dla trzech członków załogi promu dożywocia, a dla 11 innych - kar nawet do 30 lat więzienia. Zarzucono im niedbalstwo i niedostateczną ochronę pasażerów.
15 sądzonych członków załogi należało do ludzi, którzy jako pierwsi opuścili prom, gdy zaczął się przechylać. Pasażerom polecono, by zostali w kajutach.
Trzyosobowy sąd ma ogłosić wymiar kary w listopadzie.
RMF24