Jak już informowaliśmy, policka spółka Stalkon zbudowała kolejną ogromną konstrukcję – urządzenie do załadunku statków (tzw. shiploader). Montowano je na terenie dawnej Stoczni Szczecińskiej. Teraz odpłynie do jednego z amerykańskich portów specjalnym statkiem.
Prace przy budowie urządzenia rozpoczęły się pod koniec ub. roku. W polickim zakładzie Stalkonu wyprodukowano najpierw jego elementy i podzespoły, a wiosną br. w Szczecinie ruszył montaż finalny konstrukcji stalowej oraz różnych mechanizmów i instalacji. Shiploader z ruchomym wysięgnikiem przez kilka miesięcy widoczny był na stoczniowym nabrzeżu. Wraz z osprzętem waży ok. 1000 ton. Po zmontowaniu urządzenie przeszło próby. Teraz opuści Szczecin.
Przypłynął po nie w minioną niedzielę Happy Diamond, należący do holenderskiego armatora BigLift Shipping. Statek, wyposażony w trzy dźwigi, zacumował przy nabrzeżu Bytomskim, gdzie jest wystarczająco głęboko. Potrzebował bowiem co najmniej 9 m.
Konstrukcję ze stoczniowego nabrzeża zabrał ponton (Wagenborg Barge 5 – ten, który niedawno dostarczył suwnicę kontenerową do Portu Handlowego Świnoujście) i podpłynął z nią do statku.
– Najpierw do ładowni trafiły różne elementy urządzenia, a później jego mniejszą konstrukcję umieszczono na pokładzie – relacjonuje Rafał Sikora, dyrektor szczecińskiego oddziału Stalkonu.
W czwartek dwa duże dźwigi statku przeniosły główną, ważącą 650 ton, część.
– To dość skomplikowana operacja – mówi R. Sikora. – Wcześniej trzeba było przygotować pokład, m.in. umieścić na nim specjalne szyny.
Sporym problemem okazało się znalezienie środka ciężkości, by bezpiecznie przenieść kolosa z pontonu na statek.
Statek z nietypowym ładunkiem ma wyruszyć ze szczecińskiego portu w dalszą drogę w sobotnie popołudnie.
(ek)
Fot.:Ryszard_Pakieser

