Wszyscy zgadzają się, że trzeba ratować postoczniowy majątek, a nawet podjąć próbę reaktywowania produkcji, natomiast zasadniczo różnią się w określeniu kto i w jaki sposób miałby to zrobić.
To wniosek z dyskusji gości dzisiejszej "Kawiarenki politycznej" przed zaplanowaną na środę wspólną sesją Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego i Rady Miasta Szczecina.
Posiedzenie odbędzie się z inicjatywy SLD, które również zwróciło się do przewodniczącego sejmiku o zaproszenie na spotkanie przedstawicieli Towarzystwa Finansowego Silesia.
- Nic się nie da zrobić bez wiedzy o tym, co planuje właściciel terenu - mówi Dariusz Wieczorek, szef klubu SLD w sejmiku. - Dowiemy się, czy Fundusz Silesia dokłada do tych terenów, bo w mojej ocenie nie dokłada. Samorząd dałby szansę naszym lokalnym przedsiębiorcom, żeby tam uruchomić produkcję.
- Ten teren ma już właściciela - ripostuje poseł PiS Joachim Brudziński. - Najbardziej prawdopodobnym i realistycznym pomysłem, jak odbudować przemysł okrętowy, jest oddanie majątku prawowitym właścicielom.
Pomysł komunalizacji terenu nie podoba się też posłance PO Renacie Zarembie, która uważa, że inicjatywę powinno się pozostawić Silesii.
- Towarzystwo Finansowe Silesia jest prawnym podmiotem, który wszystkim zarządza i dla nas jest najważniejsze, żeby znaleźć tam inwestora strategicznego - uważa Zaremba.
Andrzej Ogłodziński z PSL-u nie wystąpił z własną koncepcją, ale z ostrzeżeniem. - Za parę lat, kiedy ten majątek zostanie do końca rozgrabiony, a partie polityczne nie porozumieją się, to mieszkańcy Szczecina rozliczą wszystkich polityków, łącznie z przyszłym panem ministrem - twierdzi Ogłodziński.
Poseł PiS-u Joachim Brudziński poinformował, że będzie prosił o przesunięcie sesji ze środy na czwartek, ze względu na pogrzeb Jadwigi Kaczyńskiej. Dariusz Wieczorek obiecał, że prezydium sejmiku zajmie się tą sprawą. Posłanka Renata Zaremba zapowiedziała już, że ona nie będzie obecna, ponieważ rozpoczyna się ważne posiedzenie Sejmu.
Anna Kafel-Dalecka
Z pewnością w Szczecinie są różne małe i większe firmy zajmujące się produkcją stoczniową i to im należałoby oddać w dzierżawę tereny postoczniowe razem z majątkiem jaki pozostał.I nie przeszkadzać firmy te dadzą sobie radę. Niestety to w Polsce nie wyjdzie. Patrz - stocznia Nauta z Gdyni tutaj ARP i towarzystwo MARS miotają się a efekt jest taki , że niedługo Nauty nie będzie. Mrzonki o uratowaniu Cristu przez upadłość Nauty to dowód kompletnego braku wiedzy o funkcjonowaniu rynku budowy i remontu statków. Dobre spółki dające sobie radę zostały opanowane przez funkcjonariuszy z ARP i MARS a ich wyniki są z miesiąca na miesiąc coraz gorsze. Szkoda tylko ludzi tej garstki stoczniowców z prawdziwego zdarzenia.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.