Powoli pustoszeje zajmowany od dziesiątków lat przez gdyńską Stocznię Remontową Nauta teren, przeznaczony obecnie na sprzedaż. Pustoszeje także część basenu portowego blisko centrum Gdyni. Odholowano stamtąd na nowe miejsce dwa doki pływające. Pozostał jeden. Ostatni.
Jak dowiedzieliśmy się w Stoczni Remontowej Nauta SA, nie ma konkretnego harmonogramu przeprowadzki - postępuje ona stopniowo, w miarę rozwoju sytuacji, zgodnie z potrzebami produkcyjnymi - tak, by nie przeszkadzać w codziennej pracy stoczni.
Niedawno zakończono przeprowadzkę administracji i zarządu do wyremontowanego i zmodernizowanego biurowca na terenie byłej Stoczni Gdynia.
Większość, szczególnie większych statków obsługiwanych przez Nautę, kierowana jest już do nowego miejsca, w rejon basenu VI portu Gdynia. Niektóre jednostki pojawiają się także w starym miejscu. Ostatnio cumuje tam np. statek pasażerski SC Atlantic, wcześniej dokowany na nowym miejscu. W dotychczasowym miejscu działania stoczni, pracują także spółki Nauty zajmujące się budową częściowo wyposażonych kadłubów statków.
Pierwszy w nowym miejscu stanął nowy nabytek - największy dok stoczni (czytaj: Nauta zapuszcza korzenie w byłej Stoczni Gdynia).
9 i 17 września odbyły się dwa przeholunki doków Nauty z basenu II (Wendy) do basenu VI i VII. Jeden trafił na miejsce docelowe przy dalbach w basenie VI, gdzie Nauta ataptowała do swoich potrzeb nabrzeże Stoczniowców. Miejsce to, z pozostałościami od dziesięcioleci nie używanej pochylni do wodowań bocznych Stoczni Gdynia, stało się teraz przedpolem doków pływających Nauty. Drugi z przeholowanych doków ma już miejsce przygotowane w tym samym basenie, ale na razie ustawiono go w basenie VII - Nauta użyczyła dok Energomontażowi Północ Gdynia.
To nie pierwszy przypadek współpracy Nauty z jej nowymi sąsiadami na terenie byłej Stoczni Gdynia - Energomontażem Północ Gdynia i stocznią Crist. Energomontaż Północ Gdynia prowadzi na własną rękę działalność remontową, pod firmą EPG Shipyard, m.in. w oparciu o swój suchy dok (mniejszy z dwóch suchych doków byłej Stoczni Gdynia, większy przejął Crist). Można domniemywać, że niebawem związki Energomontażu Północ Gdynia z Nautą wejdą w zupełnie nową fazę.
Media, w tym m.in. "Dziennik Bałtycki" poinformował 9 października, że przeżywający trudności i poszukujący pieniędzy Polimex-Mostostal (firma-matka Energomontażu Północ Gdynia) sprzedaje firmy zależne, nie związane z główną działalnością. Firma ma już ponoć wiążące oferty na zakup dwóch spółek z grupy. Choć Polimex-Mostostal nie ujawnia ich nazw, "Dziennik Bałtycki" spekuluje, że jedną z nich może być Energomontaż-Północ Gdynia. Według Polimexu - atrakcyjność biznesowa pozwala tej grupie przemysłowej oczekiwać istotnych wpływów z ich zbycia. Jak twierdzi pomorski dziennik - o chęci sprzedaży Energomontażu-Północ przez budowlanego potentata mówiło się już od lipca tego roku. Wówczas Polimex miał zaproponować Agencji Rozwoju Przemysłu przejęcie akcji gdyńskiej firmy, a ARP już w minionym miesiącu postanowiła wziąć udział w ratowaniu budowlanego giganta, podpisując list intencyjny ws. kapitałowego zaangażowania się w Polimex. ARP miałaby objąć prawie 33 proc. akcji firmy budowlanej.
Przedmiotem działalności Energomontażu-Północ Gdynia jest m.in. budowa obiektów energetyki zawodowej, przemysłowej i komunalnej, remonty w elektrociepłowniach, wykonawstwo i montaż konstrukcji stalowych, zbiorników i rurociągów. Energomontaż-Północ Gdynia budował m.in. duże konstrukcje stalowe na potrzeby nowej elektrowni atomowej w Finlandii. Firma weszła także w branżę stoczniową i offshore (m.in. wyposażenie statków offshore, elementy i konstrukcje platform) po zakupie w 2009 r. za 33 mln zł mniejszego suchego doku i nabrzeża wraz z wyposażeniem, m.in. suwnicą, na aukcjach majątku Stoczni Gdynia. Ten majątek produkcyjny pomaga firmie rozwijać budowę wielkogabarytowych konstrukcji stalowych, które dzięki dostępowi do nabrzeża mogłyby być łatwo transportowane drogą morską.
Nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym ARP, kontrolująca Stocznię Remontową Nauta, po ewentualnym przejęciu części majątku byłej Stoczni Gdynia należącego pośrednio do Polimexu, zechce wcielić go do Nauty, sąsiadującej z terenem Energomontażu-Północ Gdynia.
Zapytany przez nas o to, czy Nauta zainteresowana byłaby terenami i urządzeniami produkcyjnymi Energomontażu, przedstawiciel gdyńskiej stoczni odmówił komentarza, stwierdzając jedynie, że jest to w gestii właściciela stoczni. Od wczoraj nieosiągalny był jednak rzecznik prasowy ARP.
Gdyby obecne tereny i majątek produkcyjny Energomontażu Północ Gdynia, nabyty przez ARP od Polimexu-Mostostalu, przekazano Naucie - oznaczałoby to poważne wzmocnienie drugiej co do wielkości w ogóle i największej państwowej stoczni remontowej w Polsce.
Przypomnijmy, że podzielony na części majątek Stoczni Gdynia, którą zamknięto w 2009 roku, sprzedano w końcu po wielu perypetiach, m.in. po aferze z "inwestorem z Kataru" i po powtarzanych aukcjach. Tereny po byłej Stoczni Gdynia objęły m.in. firmy Stocznia Crist, Gafako i Energomontaż Północ Gdynia. Jednym z nabywców była też Stocznia Remontowa Nauta, która kupiła trzy pakiety aktywów stoczni w Gdyni.
Nauta działalność remontową prowadzi dotąd na terenie 8 ha sąsiadujących z Dalmorem (który ma być sprywatyzowany i na który rozciągnięta ma być gdyńska strefa prestiżu) z jednej strony oraz pirsem węglowym portu Gdynia - z drugiej. W przetargu na majątek Stoczni Gdynia Nauta za niemal 60 mln zł nabyła 14 ha.
Firma planuje sprzedać grunty niemal w centrum miasta, przeszkadza w tym jednak brak planu zagospodarowania przestrzennego. Od zapisów tego planu zależy potencjalna atrakcyjność terenów dla inwestorów, a co za tym idzie - cena, jaką może uzyskać za nie Nauta.
PioSta
Zdjęcia: Piotr B. Stareńczak