W Morskiej Stoczni Remontowej SA w Świnoujściu zakończono proces nieodpłatnego udostępniania akcji. Spośród 698 pracowników lub ich spadkobierców, z tej możliwości skorzystało 544 osób. Związkowcy wskazują, że z 15 procentami akcji i tak nie ma możliwości wpływania na przyszłość stoczni.
Do odbioru było 60 tysięcy akcji o łącznej wartości nominalnej 300 tys. zł. Odebranych zostało 50 047 akcji. Jak podaje Rafał Jesswein, doradca prezesa zarządu MSR, kryteria, w oparciu o które ustalona została lista pracowników uprawnionych do odbioru bezpłatnych akcji spółki, określone zostały w porozumieniu z zakładowymi organizacjami związkowymi stoczni.
- Stosowne porozumienie podpisano 20 sierpnia 2010 r. Ustalono, że jeden pracownik może otrzymać od 12 do 125 akcji (możliwość nabywania akcji zależała od ilości przepracowanych lat - red.). Do stażu pracy zaliczono łączny czas przepracowany w spółce, przedsiębiorstwie państwowym i jego poprzedniku - poinformował R. Jesswein.
Zdaniem związkowców cała sprawa niewiele zmienia, jeżeli chodzi o sytuację stoczni. Nadal są bowiem plany konsolidacji jej ze szczecińską "Gryfią" - chociaż MSR radzi sobie dobrze i związkowcy temu rozwiązaniu się sprzeciwiają. Niedawno zakończyły się protesty, które wsparli m.in. działacze SLD i PiS. Jeden ze związkowców mówi, że te 15 procent akcji przeznaczonych dla pracowników wynika z przepisów i niewiele zmienia jeżeli chodzi o możliwość wpływania na przyszłość stoczni. Stanisław Kubera z Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej w Morskiej Stoczni Remontowej jest tego samego zdania, ale jednocześnie uważa, że udziały należy odbierać. - Szkoda, że nie wszyscy pracownicy zdecydowali się odebrać akcje - mówi S. Kubera.
W dalszym ciągu po odbiór akcji mogą zgłaszać się spadkobiercy zmarłych, uprawnionych pracowników, którzy zaczęli do 11 września 2012 r. postępowanie spadkowe.
Bartosz Turlejski
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.