Sekcja ostatniego statku budowanego w Stoczni Szczecińskiej została pocięta i zezłomowana. Tym samym oczyszczono pochylnię w ośrodku kadłubowym "Wulkan".
Byli stoczniowcy szacują, że w zamkniętym zakładzie wykonano 80 procent sekcji kontenerowca B-178 . Statek, który mógłby z nich powstać, miałby 220 metrów długości i mógł przewozić 3100 kontenerów.
- Cała pochylnia była zawalona sekcjami - mówią byli stoczniowcy. - Słyszeliśmy, że były ruchy, żeby zbudować jeszcze przynajmniej ze dwa statki. Teraz sekcji nie ma i nikt nie zdaje sobie sprawy, ile pracy trzeba włożyć, by taką sekcję zbudować.
Bliźniaczy statek dokończyła Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia.
- W całości kończyliśmy wyposażenie tamtego - wspominają pracownicy tego zakładu. - Była szansa, by zrobić następny statek z tamtych sekcji.
Przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu poinformowali, że dokończenie kontenerowca było nieopłacalne.
Na terenie stoczni znajdowały się też sekcje do statku mogącego przewozić kontenery i samochody. Te również trafiły na złom.
Grzegorz Gibas
PO jest po cichu popierane przez SLD.
taka jest okrutna prawda.
w szczecinie PO wygrywa wszystkie wybory.
Dlaczego ? nie wiem
dobrej nocy
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.